Marek wpada do domu na kawę… A rodzina wita go z minami jak na pogrzebie. - Co jest? Zaczynam się bać… Źle się czujesz? Ewa, co się dzieje?! - Nie wiem, jak ci to powiedzieć… Mamo, może ty? - Ewa zerka niepewnie na teściową… Ale Barbara od razu się broni: - Ja...? Ja nie! Aż w końcu do akcji wkracza Lucjan: - Boże, czy wyście powariowały? Synu, zostaniesz dziadkiem! - Kto? Ja? - A niby kto? Ja? Ja zostanę pradziadkiem!