TVP.pl
Informacje
Sport
Kultura
Rozrywka
VOD
Serwisy tvp.pl
Program telewizyjny
TVP
M jak Miłość
Facebook
YouTube
Instagram
TikTok
Search
Aktualności
Wideo
Odcinki
O serialu
Foto
PN. WT. 20:40
Instagram
YouTube
Facebook
TikTok
Search
menu
Aktualności
Wideo
Odcinki
O serialu
Foto
Fotostory
różne
fotostory
odcinki
wszystkie
pokaz
zwiastuny
różne
fotostory
odcinki
wszystkie
back
Wybuchowy wtorek!
menu
Przed nami 1754 odcinek „M jak Miłość”… Co tym razem wydarzy się w serialu?
Przede wszystkim Nadia odzyska w końcu tatę! Gdy Dima przyjedzie do Siedliska, Budzyńscy będą akurat poza domem. W finale Nadia zobaczy jednak ojca, gdy wybierze się z Magdą na krótki spacer i – szczęśliwa - od razu padnie w jego ramiona. - To mój tata… Tata!!!
A Budzyńska wyzna później mężowi, że na myśl o rozstaniu z małą jest naprawdę przerażona. - Co teraz będzie? Czy on zabierze Nadię? Ja… Boże, dla mnie Nadia jest już jak córka… - To jej ojciec, ma do tego prawo. Cokolwiek postanowi, będziemy musieli się z tym pogodzić…
U Rogowskich nadal będzie za to trwał małżeński kryzys. A gdy Maria znajdzie przypadkiem w rzeczach ukochanego bilety na musical… Ewa zasugeruje koleżance, że Artur może planować wieczór z kimś innym. - A może… to bilet nie dla ciebie? No, wiesz… Brak czasu, roztargnienie, dodatkowa praca w Warszawie… Może za tym kryje się coś więcej?
Tymczasem ksiądz Grzegorz znów narazi się Kisielowej! Kapłan zacznie pracę z kościelnym chórem i zaproponuje włączenie do repertuaru pieśni gospel. A seniorka od razu zgłosi weto. - Chwila, zaraz! Drogi chłopcze, ja wszystko wiem: młodość ma swoje prawa! Ale zrozum… My jesteśmy niewielką i bardzo tradycyjną parafią. I takie wygłupy… to raczej nie dla nas! Co wydarzy się, gdy „chłopiec” w sutannie w końcu się zbuntuje i jej nie posłucha? Ciekawych zapraszamy do TVP 2!