Nie wchodzi się dwa razy
do tej samej rzeki. Co zmieniło się na planie „M jak miłość” po
trzynastu latach twojej nieobecności?
Właściwie niewiele. Spotkałam na planie dobrych znajomych i poczułam
się jak przed laty. Kasię Cichopek (serialowa Kinga - przyp. aut.)
poznałam, gdy miałam dwanaście lat; chodziłyśmy razem na zajęcia
aktorskie do Ogniska Teatralnego Machulskich. Z Anią Muchą
(serialowa Magda - przyp. aut.) też znam się od dawna. Różnica polega
na tym, że teraz jesteśmy na innym etapie życia. Nasze tematy krążą
wokół dzieci, bo wszystkie jesteśmy mamami. Bardzo się cieszę, że
wróciłam na ten plan i że znowu jestem częścią serialu „M jak miłość”.
Czyli nie zastanawiałaś
się długo, czy przyjąć tę propozycję?
Tak się złożyło, że będę dłużej w Polsce, bo mam inne zobowiązania
zawodowe. Dobrze się to połączyło czasowo i mogę grać w „M jak miłość”.
Zanim pojawiłam się na planie, rozmawiałam ze scenarzystami serialu,
którzy opowiedzieli mi, jakie mają pomysły związane z dalszym ciągiem
przygód mojej bohaterki. Przypadły mi do gustu, a do tego mam wpływ na
rozwój wątku Anki. Mogę powiedzieć, że jestem częścią zespołu
kreatywnego, co mi się bardzo podoba. Pierwsze pół roku po urodzeniu
córeczki w ogóle nie pracowałam. Trochę się bałam zaangażować zawodowo
w tak dużym wymiarze, żeby nie ucierpiało na tym moje dziecko, ale
produkcja poszła mi na rękę. Malutka z opiekunką mogą być za mną na
planie. Przychodzę do niej między kolejnymi ujęciami i jestem
spokojniejsza. Mam poczucie, że nic nie traci.
Co wydarzy się w wątku
Ani?
Ważną rolę odegra w nim Andrzej, którego gra Krystian Wieczorek.
Braliśmy kiedyś razem udział w próbach do spektaklu, a w zeszłym roku
pracowaliśmy na planie serialu „Komisarz Alex”. Bardzo lubię i szanuję
Krystiana - uważam, że jest świetnym aktorem. Okaże się, że Ankę i
Budzyńskiego łączy przeszłość, która można okazać się zagrożeniem dla
Magdy. Przed laty nasze bohaterki rywalizowały o kilku mężczyzn, więc
mamy kontynuację. Okaże się, że Anka całkiem nieźle radzi sobie w
kwestiach zawodowych, gorzej z relacjami damsko-męskimi. Wygląda na to,
że nieustannie szuka miłości (śmiech). To ciekawa postać, która jest
bardzo ludzka - ani czarna, ani biała. Ma złe i dobre cechy, jest
złożona i niejednoznaczna.
Zdradzisz mi więcej
szczegółów fabuły?
Moja bohaterka jest związana z rynkiem dzieł sztuki i na tym wątku
skupi się część fabuły. Ania skrywa tajemnicę, coś knuje, a związek ma
z tym Andrzej i pewne kryminalne zależności. Pierwsze dni zdjęciowe na
planie „M jak miłość” spędziłam w Krakowie, gdzie moja bohaterka
zaprosi Magdę i Budzyńskiego na wystawę swoich obrazów. Było
przyjemnie; bardzo lubię to miasto.
Wspominałaś o innych
zajętościach zawodowych, które na dłużej zatrzymają cię w Polsce. Co
cię jeszcze zajmuje zawodowo?
Pracuję na planie trzech seriali i filmu fabularnego, o którym jeszcze
nie mogę mówić. Oprócz „M jak miłość” mam zdjęcia do nowego serialu TVP
1 „Echo serca”, gdzie wystąpię gościnnie w jednym odcinku, i serialu
Michała Kwiecińskiego „Nie czekaj!”, w którym gram z Kasią Zielińską i
Julią Wieniawą.
Czy to oznacza, że
wracasz na stałe do Polski?
Nie wiem, z czego to wynika, ale nie zadaje się tego pytania innym
polskim aktorom, którzy pracują za granicą i dużo podróżują. Mam dom w
Warszawie, to moja baza, ale mieszkam także w Stanach. W związku z tym
trudno mówić o tym, że gdzieś wracam na stałe. Od piętnastu lat w moim
życiu nic się pod tym względem nie zmieniło i pewnie długo nie zmieni.
Tak się złożyło, że teraz jestem dłużej w Polsce, ale jeszcze w
sierpniu pracowałam na planie amerykańskiego filmu „Send it”, w którym
gram jedną z głównych ról. W obsadzie są między innymi Denise Richards,
znana z jednej z części Jamesa Bonda „Świat to za mało”, raper 2
Chainz, bardzo popularny w Stanach aktor serialowy, Patrick Fabian oraz
Kevin Quinn, gwiazda Disneya, który ma miliony obserwujących na
Instagramie.
Twoja kariera pięknie się rozwija. Czy masz poczucie, że macierzyństwo
wpłynęło pozytywnie na twoje aktorstwo?
Inaczej podchodzę do życia, jestem o wiele bardziej zdyscyplinowana i
spokojniejsza. Teraz najważniejsze jest dla mnie, by moja córeczka
dobrze się czuła i była zdrowa. Inne kwestie zeszły na drugi plan.
Przestałam się przejmować, co przekłada się na moje podejście do pracy.
Myślę że odkąd zostałam mamą jestem lepszą aktorką.
Rozmawiał: Kuba Zajkowski