Zapraszamy na rozmowę z Tomášem
Kollárikiem!
Za mundurem panny sznurem?
W tym powiedzeniu musi być sporo prawdy. Wszystko wskazuje na to, że
młodszy aspirant Jan Morawski, którego gram w „M jak miłość”, jest
uwodzicielem. Bez problemu łamie damskie serca; kobiety powinny na
niego uważać (śmiech). Już pierwszego dnia po przenosinach służbowych
do Lipnicy poznał Natalię (Marcjanna Lelek – przyp. aut.), z którą
pracuje w tamtejszym komisariacie. Spotkania z nią będą wywoływały
uśmiech na jego twarzy, ale akurat ona może czuć się bezpiecznie. Janek
polubi jej partnera Franka (Piotr Nerewski – przyp. aut.), a kolegom
nie odbija się dziewczyn.
A inne kobiety z Lipnicy? Czy któraś z
bohaterek serialu zainteresuje się Janem?
Janek od pierwszego wejrzenia zauroczył się Ulą (Iga Krefft – przyp.
aut.). Spotkanie z nią było dla niego jak grom z jasnego nieba. Z
czasem ta znajomość przerodzi się w coś więcej, nasi bohaterowie zbliżą
się do siebie. Jeśli Ula zaufa Jankowi, a Janek otworzy się na Ulę,
mogą stworzyć udany związek.
Mój bohater wpadnie w oko także Justynie (Olga Kalicka – przyp. aut.) i
kuzynkom Marzenki (Olga Szomańska – przyp. aut.), z którymi wda się w
interesującą konwersację. Mimo że ta rozmowa nie będzie miała
podtekstów damsko-męskich, Ula spojrzy na nią inaczej. Zinterpretuje ją
jako flirt, zrobi się zazdrosna, a Janek będzie musiał się tłumaczyć.
Dlaczego twój bohater został
przeniesiony do komisariatu w Lipnicy?
Jan skrywa tajemnicę. Został przeniesiony do Lipnicy z Warszawy w
związku z pewnymi wydarzeniami. Nie będę zdradzał szczegółów; widzowie
niedługo poznają jego przeszłość. Jan to policjant z powołania,
profesjonalista. Ma spore doświadczenie - jest młodszym aspirantem, co
o czymś świadczy. Gdy przeniesie się do Lipnicy, będzie się starał
wykazać wiedzą podczas spotkań ze swoim przełożonym. Niektórzy w
związku z tym zaczną go oskarżać o zadzieranie nosa.
Jan jest rozsądnym człowiekiem – będzie badał nastroje i poznawał
społeczeństwo Lipnicy. Wie, że jeśli ludzie mu zaufają, będzie mu się
lepiej pracować i mieszkać w nowym miejscu.
Jak się czujesz na planie „M jak
miłość”?
Wyśmienicie. Ekipa dba o aktorów, niczego nam nie brakuje, jest
naprawdę dobrze. Skończyłem szkołę teatralną (PWST w Krakowie – przyp.
aut.) w maju i bardzo się cieszę, że od razu dostałem się do tak
poważnej produkcji. Gram w serialu, który ma największą oglądalność w
Polsce! To dla mnie ogromne wyróżnienie; dostałem kredyt zaufania i
postaram się nie zawieść oczekiwań.
Z jakimi aktorami pracowałeś do tej
pory na planie „M jak miłość”?
Najczęściej spotykam się z Igą Krefft, czyli serialową Ulą, i Marcjanką
Lelek, która gra Natalię. Pracowałem również z Piotrkiem Nerlewskim
(Franek – przy. aut.), moim kolegą ze szkoły teatralnej. To świetny
aktor i bardzo mądry, dojrzały człowiek. Cieszę się, że możemy
występować razem przed kamerą. Dobrze wspominam spotkanie z Kacprem
Kuszewskim (Marek – przyp. aut.) i Dominiką Kluźniak (Ewa – przyp.
aut.). Patrzyłem na nich z dużym szacunkiem i chciałem pokazać się z
najlepszej strony także dlatego, że być może niedługo zostaną moimi
serialowymi teściami (śmiech).
Z Piotrem Nerlewskim, oprócz nauki na
jednym roku wydziału aktorskiego PWST, łączy cię także piłka nożna.
Obaj trenowaliście tę dyscyplinę sportu.
Na przestrzeni lat sprawdzałem się w różnych klubach. Gdy trafiłem do
liceum katolickiego Radosna Nowina 2000 w Piekarach pod Krakowem,
grałem w Uczniowskim Klubie Sportowym Siemaszka Piekary. Występowaliśmy
w rozgrywkach B Klasy.
Zawsze lubiłem sport. Miałem pod blokiem boisko, gdzie codziennie
grałem z kolegami w piłkę nożną. Potem dołączyłem do klubu
narciarskiego, a teraz pływam. Czysto rekreacyjnie, dla podtrzymania
formy. Aktor powinien być zarówno w dobrej kondycji psychicznej, jak i
fizycznej, żeby móc sprostać kolejnym wyzwaniom na scenie czy przed
kamerą.