Gdy Marta wyznaje, że chce separacji, prawnik milknie – kompletnie zaskoczony. A Wojciechowska rzuca cicho:
- Andrzej, ja wciąż… wciąż cię kocham. Ale nie wierzę już, że to ma jakikolwiek sens. Dalsza walka o to małżeństwo… Po prostu nie mam już siły, rozumiesz? Nie dam rady dłużej tak żyć…
- Ja też cię kocham – Budzyński spogląda z napięciem na żonę. - I nigdy nie sądziłem, że znajdziemy się w takiej sytuacji…
Jednak Marta zdania nie zmienia. I po chwili, ze łzami w oczach, dodaje:
- To najlepsze, co możemy teraz zrobić... Może osobno będzie nam po prostu… łatwiej?
A prawnik, załamany, w końcu się z ukochaną zgadza.
- Na razie nie mówmy o niczym rodzicom, dobrze? Ani też nie…
- Tak, tak będzie najlepiej…
Czy małżeństwo Marty naprawdę się rozpadnie? I Wojciechowska utraci kolejną szansę na szczęście – tym razem z własnej winy? Ciekawych zapraszamy przed telewizory… w każdy poniedziałek i wtorek punktualnie o 20.40!