TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

„Jestem zwierzakiem empatycznym” - wywiad z Krystianem Wieczorkiem

. Data publikacji: 2016-02-15

Kiedyś sam się strzygłem i wycinałem w ciuchach różne wzory. Wyglądałem jak niezły freak. Teraz to jestem grzeczny jak sierotka Marysia.

Zapraszamy na ostatnią odsłonę wywiadu z Krystianem Wieczorkiem. Tym razem dowiecie się, jakie cechy osobowości w nim tkwią, jakimi autorytetami się kierował w życiu, a także dlaczego lubi się bawić modą.
Myślisz o założeniu rodziny?
Jestem otwarty na różne wydarzenia. Nie planuję, ale biorę to pod uwagę (śmiech).
Jesteś przesądny?
Nie, nie mam z tym problemów. Na całym świecie jest mnóstwo nieszczęśliwych liczb, dni, czynności. I od sposobu wychowania i kręgu kulturowego zależy, jak postrzegamy pewne rzeczy. Trzeba mieć dystans, bo po co się katować takimi pierdołami.
Podróżujesz?
Oj, chciałbym… Jak mam tylko więcej wolnego czasu, to od razu bym gdzieś jechał. Gdy byłem mały i do naszego miasteczka przyjeżdżał cyrk, to pociągała mnie myśl o tym, że gdzieś tam jest jeszcze inny świat. Nadal tak myślę.
Planujesz, obmyślasz… czy wsiadasz w samochód i w drogę?
Nie wsiadam w samochód, bo nie mam prawa jazdy. Po Polsce i nie tylko poruszam się głównie pociągami. Przeszedłem wiele etapów fascynacji różnymi zakątkami świata. Gdy zakochałem się w nurkowaniu, to miałem korbę, żeby popłynąć na rafę australijską i wszystko było podporządkowane pod zrealizowanie tego marzenia. Ale system pracy mi na to nie pozwalał, musiałem się poddać. Był też czas, że wyruszałem w nieznane i kończyło się to stopem we Francji albo wizytą na festiwalu w Avignon. Partyzanckie podróże to wielka fajda.
Czyli nie jesteś „luksusowy”?
Nie. Wyprawa w nieznane pod namioty też jest super! Mogę wypoczywać wszędzie, byle w grupie fajnych ludzi. W ogóle nie lubię oglądać sam filmów, czy sam jeść... Muszę miłe chwile w życiu przeżywać z kimś. Po prostu muszę się nimi dzielić, bo jestem zwierzakiem empatycznym (śmiech).
Masz autorytety?
Na każdym etapie życia inne. Przed szkołą teatralną uwielbiałem Johna Malkovicha. Oglądałem z nim wszystko jak leci. I tak po kolei interesowałem się aktorami, reżyserami... Chłonąłem jak gąbka. A potem pojawiały się kolejne fascynacje. Teraz jestem na etapie książek Etgara Kereta. Bardzo mi odpowiada jego sposób opisywania świata, a poza tym jest głęboko humanistyczny i wydaje mi się, że dzięki niemu siebie bardziej rozumiem.
Jakim jesteś człowiekiem? Szalonym, nieprzewidywalnym, cholerykiem, domatorem, a może zabijaką?
Choleryka można skreślić z listy (śmiech). Może kiedyś nim byłem. Ale niektóre cechy się pogłębiają, a niektóre się na szczęście leczą. A cała reszta chyba tak wszystko po trochu.
Masz kompleksy?
Pewnie, że mam! Bo co to za człowiek, który ich nie ma (śmiech)? Zawsze znajdzie się ktoś, kto może wyżej od ciebie skoczyć, wiedzieć więcej, być bardziej utalentowanym. A to rodzi kompleksy. Ale po co sobie nimi zaprzątać głowę? Ubolewam jednak nad jedną rzeczą - nie znam dobrze języków obcych.
Tu i ówdzie słychać, że masz fajny styl ubierania się. Interesujesz się modą?
Modą można się bawić i mieć z tego frajdę. To przecież „sms” o nas, który wysyłamy w świat, a ja lubię tym komunikatem poigrać. Kiedyś sam się strzygłem i wycinałem w ciuchach różne wzory. Wyglądałem jak niezły freak. Teraz to jestem grzeczny jak sierotka Marysia. Ale już dawno doszedłem do wniosku, że tzw. „swój styl” to brak stylu (śmiech).
Za 10 lat?
Posłużę się słynną kwestią Woody’ego Allena – „jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to powiedz mu o swoich planach”. I w tym wyświechtanym frazesie coś jest.
A gdyby złota rybka mogła spełnić Twoje trzy życzenia, to jakie by one były?


Tylko trzy?! Ojej… Jak powiem głośno o tych trzech, to się inne obrażą, więc naprawdę nie mogę (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Joanna Rutkowska

Bitwa more
Jan
Paweł