TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Pamięć jak złota rybka - wywiad z Andżeliką Piechowiak

. Data publikacji: 2016-02-15

Muszę się przyznać, że jak na typową mentalną blondynkę przystało, uwielbiam kolor różowy, ale oczywiście nie w nadmiarze.

Zapraszamy na piątą, ostatnią część wywiadu z Andżeliką Piechowiak, a w nim... aktorka opowie o skrytym marzeniu, swojej słabości do kobiecych drobiazgów i o cofaniu się w czasie.
Pomówmy o kobiecych sprawach. Lubisz shoping…
Shopingu nienawidzę! Jeśli już, to bardzo szybkie zakupy. Wchodzę do sklepu i wiem po pięciu minutach, co mi się podoba - w przeciwieństwie do mojej mamy. Na wspólnych zakupach dostaję szału! Moja mama czyta dokładnie każdą etykietkę kremu, pyta o wszystko panie z obsługi, przymierza, zastanawia się… Ja wiem od razu i po sprawie. Jedyne sklepy, w których jestem w stanie się dłużej zatrzymać to te z torebkami i biżuterią. Jestem jak sroczka (śmiech)... Lubię nosić kolczyki i bransolety.
Buty?
Buty też. Lubię kupować szpilki, które są według mnie bardzo kobiece, rewelacyjnie wyglądają nawet do dżinsów. Ale większego hopla mam na punkcie torebek i to od najmniejszych po największe, we wszystkich kolorach świata.
Nie gubisz wszystkich swoich kobiecych drobiazgów przy przekładaniu z jednej do drugiej?
Oczywiście, że tak! Dlatego zabieram jedną wielką torbę z dwoma innymi torebkami, aby na wszelki wypadek wszystko mieć. W ogóle wożę w samochodzie pół szafy oraz buty na różne okazje. W tym obowiązkowo płaskie, bo nie umiem prowadzić w szpilkach.
A ubieranie, malowanie?
Nie przejmuję się nowinkami „modowymi”. Ostatnio np. dowiedziałam się, że mój ulubiony kolor od lat – fiolet - jest w tej chwili bardzo modny. Co oznacza, że jestem modna w tym sezonie (śmiech). Noszę dużo rzeczy o klasycznym kroju. Do tego zwariowane dodatki, takie od czapy, np. torebki w fantazyjnych kształtach. Buty muszą coś w sobie mieć, aby mnie zainteresowały. Biżuteria też musi być zwariowana. We wszystkim najważniejszy jest kształt i kolor. Nie lubię beży, szarości, nijakich łososiowych odcieni. Najlepiej widać to na wiosnę. Wtedy szaleję - błękity, czerwienie, nawet róż… Muszę się przyznać, że jak na typową mentalną blondynkę przystało, uwielbiam kolor różowy, ale oczywiście nie w nadmiarze.
Lubisz styl Mirki?
Naturalnie. Podoba mi się, że jest bardzo kobieca. Mirka nosi szpilki, ma eleganckie torebki, biżuterię, zawsze jest ładnie uczesana, umalowana. To pierwsza produkcja, gdzie mam tak eleganckie ciuchy! Za każdym razem dostaję nowy zestawik.
Wierzysz w horoskopy, wróżki…
Czasem, kiedy jestem u fryzjera, przeglądam kobiece czasopisma i zerkam na horoskopy. Ale nie wierzę w takie rzeczy. Pamiętam, jak kiedyś - leżąc na plaży i czytając kryminał - usłyszałam w radio mój horoskop - przydałoby ci się teraz odprężyć z jakąś dobrą lekturą na przykład na plaży (śmiech). Pewne cechy zodiaku się u mnie zgadzają. Tak jak zodiakalna Panna jestem uporządkowana, kobieca, pedantyczna i praktyczna. Do wróżek nie chodzę, wolę nie wiedzieć, co mnie czeka. Będzie, co ma być! Przyznam się jednak, że strasznie mnie ciekawi hipnoza i cofanie się do poprzednich wcieleń. Tak więc, jeśli miałoby mi kiedyś „odstrzelić”, to skorzystałabym z usług hipnotyzera. Z czystej ciekawości.
Grasz w serialu silną osobowość. A w życiu prywatnym też jesteś silną kobietą?
Na pewno nie jestem kobietką, która buja w obłokach. Lubię mieć wszytko pod kontrolą jak Mirka. Notuję w notesie – co, gdzie, kiedy... Ponieważ czasem okazuje się, że wbrew pozorom miewam pamięć „złotej rybki”, jest to konieczne. Jestem poukładana, szczególnie w życiu prywatnym. Zawodowo mogę pozwalać sobie na szaleństwa i ryzyko, robić tysiące różnych rzeczy i być bardziej lub mniej chaotyczna. Prywatnie lubię mieć spokój i poczucie bezpieczeństwa.


Masz jakieś nałogi?
Nie mam natury nałogowca. Nie palę, nie piję kawy. Choć ostatnio próbuję się zmusić do polubienia tego trunku, ze względu na bardzo niskie ciśnienie, które uprzykrza mi życie. Zdecydowanie jednak wolę czarną, mocną herbatę. Jeśli już, to może lekko jestem uzależniona od seriali kryminalnych (śmiech). Jak wiem, że coś z tego gatunku będzie w telewizji, to na pewno obejrzę.
Gdybyś miała wygrać milion to co byś z nim zrobiła?
To proste. Założyłabym teatr lub zainwestowała w produkcje filmowe i teatralne. Znam wiele osób, które piszą świetne scenariusze. Gotowe do realizacji, czekają w szufladach, bo nie ma na nie pieniędzy. Z pewnością bym się tym zajęła.
Skryte marzenie?
Maleńki domek w Portugalii albo w Hiszpanii, aby móc omijać zimę. W listopadzie pakowałabym rodzinę, koty i przenosiła się na zimowy okres do cieplejszego klimatu. Nie znoszę zimy, mroźnego wiatru, minusowych temperatur… Jak spada śnieg to jestem zmęczona i rozdrażniona.
Cel do spełnienia w najbliższym czasie?
Chcę kupić sobie mój wymarzony samochód – „mazda 3”. Może być dwu lub trzyletnia, ale uparłam się, że to musi być sedan w kolorze niebieskim, więc nie jest to takie proste. Gdy zobaczyłam ten lakier na maździe w salonie, to zdecydowałam, że musi być taki i nie ma, o czym mówić! Dlatego dalej jeżdżę moja starą, szarą toyotą (śmiech).
Znajdujesz lampę Aladyna i masz jedno życzenie do spełnienia? Czego byś sobie życzyła?
Bardzo trudne pytanie. Jakby mi jeszcze ten Aladyn powiedział, że mam 10 sekund na odpowiedź to życzenie by przepadło! Hmmmm…
Chciałabym się cofnąć w czasie do jednej z minionych epok, pożyć sobie życiem jakiejś znanej postaci. To byłoby abstrakcyjne doświadczenie - tak nagle stać się kimś innym w totalnie nowych dla siebie warunkach. Może wybrałabym osobę sławnego mężczyzny? Jak szaleć to na całego! Zobaczyłabym, co im po głowie chodzi, jak rozumieją świat i patrzą na kobiety. Znając jednak siebie dość szybciutko zatęskniłabym za kobiecą logiką i współczesnością. Rozsądniej byłoby poprosić Aladyna o worek pieniędzy, podzielić się z tymi, którzy ich potrzebują, a za resztę - spędzić życie na ciepłej plaży! (śmiech)
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Joanna Rutkowska

Bitwa more
Jan
Paweł