TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Krzyczałam z radości – rozmowa z Julią Wróblewską

. Data publikacji: 2016-02-15

Julia Wróblewska ma dopiero 12 lat, a popularności może jej pozazdrościć wielu starszych aktorów. Zimą zdobyła tytuł Najukochańszej Postaci Serialowej w „M jak Miłość”. Zosia, którą gra, uzyskała oszałamiającą ilość głosów.

Gratuluję wygranej w wielkim plebiscycie serialu "M jak Miłość"!Twoja Zosia została Najukochańszą Postacią Serialu!
Dziękuje bardzo. Jestem niezwykle szczęśliwa, że to mnie spotkał taki zaszczyt.
Spodziewałaś się tego sukcesu, czy to dla Ciebie zaskoczenie?
Nie spodziewałam się! Nawet mi to nie przyszło do głowy! Gdy już było pewne, że to mi przypadnie nagroda, krzyczałam z radości. Nie mogłam uwierzyć, że wygrałam! Przecież tylu innych aktorów gra w serialu i też kochają ich widzowie. Po prostu miałam więcej szczęścia.
Świętowałaś jakoś sukces? Szampan bezalkoholowy? Czekolada na gorąco?
Szampana nie było, ale za to objadałam się lodami, których zimą mama nie pozwala mi zjadać w takich ilościach jak latem.
Gdzie w domu stoi piernik z dedykacją, który dostałaś w nagrodę za wygrana? A może go zjadłaś?
Piernikowe serce miało zostać wysuszone i powieszone w ramce na ścianie, ale niestety latem wykruszyłaby się czekolada, więc podzieliłam się piernikiem z całą rodziną. Był przepyszny!!! Na pamiątkę zostały zdjęcia.
A jaki jest Twój najukochańszy bohater „M jak miłość”?
Nie mam najukochańszego bohatera, wszystkich lubię i podziwiam.
Czy pamiętasz swój pierwszy dzień na planie "M jak miłość"?
Oczywiście, że pamiętam. Gdy wysiadłam z samochodu, przywitał mnie pan Boguś, kierownik planu, którego znałam z planu „Tylko mnie kochaj”. Podczas pracy nad  filmem nie przypadł mi do gustu, bo strasznie krzyczał!!! Teraz już wiem, jaka jest rola kierownika. Musi krzyczeć i pilnować porządku, bo byłby bałagan na planie. Pan Boguś jest w porządku.
Podobno niedługo u Zosi sporo będzie się działo. To prawda?
Małgosia (Joanna Koroniewska - przyp. aut.) wyjechała z powrotem do Włoch i znowu zostawiła Zosię. Moja bohaterka źle to zniesie. Na szczęście jest Tomek (Andrzej Młynarczyk - przyp. aut.), który ją wesprze. Pojawi się też jeszcze jedna postać, ale nie chcę o niej opowiadać, bo zdradzę tajemnicę. Mogę tylko powiedzieć, że Zosia coś podpatrzy i będzie zła na tatę!
A występy w teatrzyku szkolnym? Zosia zostanie jego gwiazdą! Kogo będzie w nim grała?
Kogo będę grała w teatrzyku? Nie powiem, niech to też pozostanie tajemnicą (śmiech). Zosia przy okazji występów pozna kolegę, który okaże się całkiem fajny. W dodatku aż za bardzo polubi moją bohaterkę (śmiech).
Serialowa Zosia była we Włoszech, gdzie odwiedziła Małgosię. A Ty? Jeśli tak, to gdzie?
Nie miałam okazji zwiedzać Włoch. Za to rok temu byłam w Kanadzie na Igrzyskach Olimpijskich. Warto było znieść długą podróż. Odwiedziłam wioskę olimpijską i poznałam mnóstwo obiecujących sportowców.
Czy Maciej Zakościelny nadal jest Twoim ulubionym kolegą z planu? A może teraz jest nim Andrzej Młynarczyk?
Zawsze zaprzyjaźniam się z osobami, z którymi gram. Dalej mam kontakt z Maćkiem. Andrzej też jest super kolegą, mogę z nim porozmawiać o wszystkim, zawsze znajdzie dla mnie czas. Nieraz jesteśmy niesforni na planie, za co dostajemy nagany...
Zaglądasz na stronę „M jak miłość”? Umieszczasz tam czasami komentarze?
Wchodzę na stronę, ostatnio obserwowałam plebiscyt, ale nie umieszczam komentarzy. Nigdzie tego nie robię. Dodaję tylko wpisy na mojej oficjalnej stronie.
Już niedługo komedia „Och, Karol 2” wychodzi na płytach dvd. Kogo grasz w filmie w reżyserii Piotra Wereśniaka?


Wcieliłam się w uczennicę filmowego Karola, którego gra Piotr Adamczyk. Znamy się od dawna, graliśmy główne role w serialu „Naznaczony”. To super kumpel. Świetnie naśladował odgłosy zwierząt. Najlepiej kur i kaczora Donalda. Rozbawił mnie do łez.
Jesteś najmłodszą gwiazdą w Polsce. Masz dopiero 12 lat, a popularności mogą Ci pozazdrościć dużo starsi aktorzy. Jaki jest przepis na sukces?
Nie uważam się za gwiazdę. Gwiazdy są na niebie. Lubię to, co robię, poznaję dużo mądrych ludzi i uczę się od nich każdego dnia. Może przyda mi się to w przyszłości, gdy będę zdawała do szkoły aktorskiej, bo mam takie plany.
Jeśli tak dalej pójdzie, za kilka lat zamiast do szkoły trafisz do... Hollywood!
Hollywood? Ale mi pan wróży przyszłość (śmiech). To byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Ale od dzisiaj przykładam się do lekcji angielskiego.
Czy pobierasz lekcje aktorstwa? Ćwiczysz dykcję?
Nie, nie chodzę na żadne dodatkowe lekcje aktorstwa, moimi nauczycielami są aktorzy, z którymi gram. Zawsze podpowiedzą, pokażą, gdy sobie z czymś nie radzę.
Rozmawiał: Jan Dziekan

Bitwa more
Jan
Paweł