Zapraszamy na 1199 odcinek „M jak Miłość”, a w nim…
Zduńska, gdy poznaje kwotę, której bandyta żąda od jej męża – sto tysięcy złotych - jest w szoku.
- Ile?! Boże… Skąd weźmiemy tyle pieniędzy?!
A Piotr rzuca tylko:
- Nie weźmiemy... Nie zamierzam im płacić. Skorzystam z dobrowolnego poddania się karze…
- Zwariowałeś?!
- Długo nad tym myślałem i to… naprawdę jedyne wyjście z sytuacji. Pójdę na policję, przyznam się do wszystkiego… Jest duża szansa, że dostanę wyrok w zawiasach.
- Nie zgadzam się... Nie! - w głosie Kingi słychać przerażenie. - Zapłacimy im i zapomnimy o wszystkim! Weźmiemy kredyt, zapożyczymy się w rodzinie… Damy radę, zobaczysz!
Jednak Piotrek wydaje się pogodzony z losem...
- To nigdy się nie skończy... Szantażysta, jak raz poczuje krew, nie odpuści! Będziemy go mieli na karku do końca życia, nie rozumiesz? Mówię ci… To jedyne wyjście!
W końcu Zduński rozmowę ucina – zdecydowany stawić się na komisariacie. Ale Kinga się nie poddaje:
- Piotrek, przemyśl to… Stracisz prawo do wykonywania zawodu, możesz trafić do więzienia… A przecież próbowałeś tylko ratować nasze dziecko!
- Nie mam innego wyjścia... Jutro rano idę na policję.
- Wstrzymaj się jeszcze jeden dzień, tylko o to cię proszę! Może uda się coś wymyślić… Proszę cię, słyszysz?!
A kilka minut później, w tajemnicy przed mężem, Zduńska dzwoni do szwagra.
- Chodzi o Piotrka… Twój brat ma poważne kłopoty. Musisz mu pomóc...
Co wydarzy się dalej? Emisja odcinka numer 1199 już już we wtorek... Takich emocji lepiej nie przegapić!