A wszystko przez damską wojnę w kancelarii. Weronika wejdzie w otwarty konflikt z Moniką – po tym, jak próbowała zrzucić na koleżankę część swoich obowiązków. A do tego narazi się w pracy Marcie… I w końcu, zdesperowana, pobiegnie po pomoc do Zduńskiego.
- Nie masz pojęcia, jakie są kobiety... Zrobią wszystko, żeby pognębić młodszą, ładniejszą… Nieważne! Pomyślałam, że mógłbyś porozmawiać z Martą… i jakoś załagodzić sprawę? To zwykłe nieporozumienie, po prostu nie dogadałyśmy się z Moniką…
- Namieszałaś… A ja mam teraz to odkręcać?
- Piotruś, no co to dla ciebie? Na pewno jakoś to załagodzisz, załatwisz, a ja…potrafię się odwdzięczyć…
Prawniczka kusząco zawiesi głos… na co Piotrek odskoczy jak oparzony.
- Zwariowałaś?! Masz spaczone poczucie humoru!
- Wcale nie żartuję…
Tymczasem kilka minut później przy biurku Zduńskiego pojawi się Monika... I też poprosi o pomoc – ale w walce z Weroniką.
- Boże, jak ona mnie wkurza! Próbuje mnie wrobić w to cholerne Opole, chociaż dobrze wie, że nie będę mogła tam jeździć, bo mam małe dziecko… Co ona tu jeszcze robi? Miała pomóc przy pozwie zbiorowym, sprawa się skończyła, a ona dalej u nas siedzi i tylko kombinuje i miesza! Mógłbyś... porozmawiać o tym z Martą?
- Słucham?
- Niedawno była mowa o cięciu kosztów... Skoro i tak odwalamy całą robotę sami, to dlaczego mamy się dzielić kasą z Weroniką? Nie wiem, na jakiej zasadzie ona współpracuje z naszą kancelarią… Ale Adam na pewno nieźle jej płaci!
Piotrek, zmieszany, spróbuje „zapał” koleżanki ostudzić:
- Monika, nie licz cudzych pieniędzy…
Jednak prawniczka rzuci ostro:
- Nie liczę cudzych, tylko swoje! I wiesz, co?… To mi się nie kalkuluje. Nie zamierzam za darmo odwalać za kogoś roboty!
Którą z dziewczyn poprze w końcu Zduński – i z jakim skutkiem? Ciekawych zapraszamy przed telewizory... już w poniedziałek!