back
Wmieszany w porwanie!
-
-
Michał dostaje dokładne instrukcje: pieniądze ma ukryć w torbie i zostawić w pralni. Łagoda spełnia wszystkie żądania. Jednak po oddaniu torby, nie odjeżdża. Z bezpiecznej odległości, obserwuje wejście do pralni i czeka na osobę, która wyjdzie trzymając charakterystyczną paczkę.Po godzinie, szczęście w końcu mu dopisuje. Łagoda od razu rozpoznaje mężczyznę, który odebrał pieniądze…
-
-
To Paweł Zduński! Michał jest w szoku.- Co ty wyprawiasz, co?! Gdzie jest Grażyna?!
Łagoda, wściekły, podbiega do kuzyna, który wygląda na kompletnie zaskoczonego. - Oddaj mi pieniądze!- Jakie pieniądze? Odebrałem rzeczy z pralni! Znajoma mnie poprosiła… Co tu się, u diabła, dzieje?!
-
-
A Ewelina? W czasie, gdy Michał przyłapuje Zduńskiego z pieniędzmi, ona umawia się na spotkanie z Zygą.
- Jeszcze kilka godzin i będzie po robocie - choć Walczakówna się uśmiecha, w jej oczach widać chłód. - Mam wszystko pod kontrolą. Teraz muszę już tylko odebrać kasę i załatwione. Niepotrzebnie się denerwujesz...
-
-
- Forsa jest u mojego znajomego, nie chciałam jej brać bezpośrednio od tego frajera… Rozumiesz, podwójne zabezpieczenie.- Rozumiem. Ty trzymasz w garści kobietę i pieniądze, a ja… Nie mam nic. Średnio mi się to podoba!
-
-
W głosie bandyty słychać groźbę. A Ewelina, w ciągu sekundy, traci całą pewność siebie.- Myślisz, że co? Że wykręcę ci jakiś numer? Nie jestem idiotką!
Zdenerwowana, dziewczyna wstaje, by wyjść "do toalety" i… Po prostu ucieka. Jak najdalej od Zygi i tego, co mógłby jej zrobić.
-
-
Kwadrans później, Walczakówna puka już do Zduńskiego. I trafia z deszczu pod rynnę. Bo Paweł - wściekły, że go okłamała i wykorzystała - czeka na nią razem z Michałem.- Przyszłaś po płaszcz, tak? - chłopak rzuca "przyjaciółce" zdawkowy uśmiech. - Mam nadzieję, że go odebrałeś?
Ewelina spogląda z napięciem na Zduńskiego… I w tym momencie, z pokoju wychodzi Łagoda.- O to ci chodzi?
-
-
- Masz wybór. Albo dzwonię na policję, albo powiesz mi, gdzie jest Grażyna!
Michał, zdenerwowany, podnosi głos. A Paweł go popiera - i pilnuje, by Ewelina na pewno się nie wymknęła.- Dzwoń. Nawet się nie zastanawiaj! Od razu trzeba było to zrobić. Nie ma na co czekać… - Chwileczkę! Nie tak nerwowo - Walczakówna od razu zmienia ton. - Może się jakoś dogadamy?
-
-
W końcu, Ewelina prowadzi obu mężczyzn do swojego mieszkania. A tam czeka niespodzianka - drzwi są otwarte, a Grażyny nie ma. Na stole leży za to list od Zygi: "Musiałem się jakoś zabezpieczyć... Wymiana?".
- Nie dam się już nabrać na żadne sztuczki! - Łagoda jest coraz bardziej przerażony. - Gdzie jest moja żona?!
-
-
- Wiem, dokąd ten drań ją zabrał… To dwa kroki stąd!
Walczakówna szybko podaje adres wspólnika. Paweł dzwoni na policję, ale Michał nie chce dłużej czekać, ani sekundy. Wie, że Grażyna jest zaledwie kilka metrów od niego - i że potrzebuje pomocy.
- Nie idź tam, ten facet jest niebezpieczny! - Ewelina, przerażona, spogląda na Łagodę. - Uważaj na niego, słyszysz? To kawał sukinsyna!
-
-
Jednak Michał jest już na schodach… Nagle, z mieszkania na piętrze dobiegają krzyki - a później strzał. Minutę później, na klatce są już antyterroryści…Co wydarzy się dalej? Odpowiedź poznacie w kolejnym fotostory - już jutro!