-
-
Biały, puszysty, delikatny… Śnieg. Przedszkolaki robią z niego bałwany, poeci piszą o nim wiersze. A serialowa ekipa?
Zgrzyta zębami i marzy o nadejściu wiosny! Bo śnieg jest wszędzie tam… Gdzie być nie powinien. W herbacie, którą filmowcy rozgrzewają się między scenami. Za kołnierzem reżysera. Na nosach aktorów - rozmazując starannie zrobiony make-up…
-
-
…I na obiektywie kamery. Asystent operatora zakłada na sprzęt specjalny "kaptur" z nieprzemakalnej tkaniny. Chucha, dmucha i czule kamerę osłania. Ale gdy wieje wiatr - i śnieg wiruje, jak szalony - kilka płatków zawsze wpadnie do środka…
-
-
Ekipa uparcie powtarza ujęcia. I próbuje "wstrzelić się" w tych kilka minut, gdy śnieżyca opada z sił. Problem w tym, że jednocześnie z sił opadają też aktorzy. Zwłaszcza, że tego dnia mają wyjątkowo niewdzięczne zadanie… Jedzenie hot dogów!
Zgodnie ze scenariuszem, Anna zabiera dzieci Hanki na lodowisko (w odcinku numer 830). A Nowacki kupuje wszystkim przekąski.- Kamera… Kręcimy!
-
-
- Zastrzyk kalorii! Żebyście nie opadli z sił na łyżwach.
Arek rozdaje hot dogi i posyła Annie łobuzerski uśmiech.- A pani dostanie pod jednym warunkiem. Że zacznie mi wreszcie mówić po imieniu!- Szantaż? Oj, nieładnie! - Gruszyńska parska śmiechem. - Ale niech ci będzie. Bardzo lubię hot dogi…
-
-
Brzmi romantycznie. I apetycznie.
Tylko, czy próbowaliście jeść przez całą godzinę (bo tyle trwa nakręcenie jednej sceny) kolejne, mokre od śniegu bułki - z parówkami, która są bliskie zamarznięcia? I to z uśmiechem? Nie ma czego zazdrościć…
-
-
Aktorzy mają na sobie ciepłe kostiumy. A ekipa broni się przed atakiem zimy, jak może. Najmodniejszy, "filmowy" strój? Na cebulkę!
Nauszniki i rękawice. Kurtki, swetry, kamizelki - im więcej warstw, tym lepiej. Niektórzy zakrywają się tak, że… Nie widać nawet czubka nosa!
-
-
W końcu, filmowcy przenoszą się do budynku. Z sufitu śnieg już nie pada. Ale i tak wszyscy czują się jak… W gigantycznej zamrażarce. Ostatecznie, zdjęcia powstają na lodowisku!
-
-
Łyżwy zakłada niemal cała ekipa - nawet specjalistki od make-upu. Z jednej strony: to miła odmiana. Nieczęsto można śmigać w pracy po lodzie… A z drugiej: dzięki temu zdjęcia przebiegną dużo sprawniej.