TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny
back

To się nigdy nie wydarzyło!




  • Tymczasem Budzyński zamienia się w kochanka idealnego. Obsypuje Martę prezentami, spełnia wszystkie jej zachcianki, o poranku robi świeże tosty… - Z dżemem, czy z serem? - Najpierw z serem! Boże, Andrzej, co tu się dzieje? - Wojciechowska zerka badawczo na narzeczonego. - Bez powodu dostaję kwiaty, teraz śniadanie do łóżka… Mam się bać?  - Bać? - prawnik od razu blednie. - Czego? - Przyznaj się, coś przeskrobałeś! - Nic… Po prostu dopiero teraz uświadomiłem sobie, jaki mam w domu skarb. Wiesz, człowiek z wiekiem mądrzeje… - Lepiej późno niż wcale… Ale i tak za grosz ci nie wierzę! Marta wybucha w końcu śmiechem… A Budzyński? Odlicza dni do powrotu Agnieszki. I gdy Olszewska przyjeżdża do Warszawy, od razu puka do jej drzwi!
  • Agnieszka wita Budzyńskiego chłodnym spojrzeniem. Jednak prawnika to nie zraża. - Przepraszam za to najście, ale… Musimy porozmawiać.
  • - Bardzo cię lubię, szanuję i… Cholernie mi przykro, że to wszystko tak wyszło… Agnieszko, bardzo cię przepraszam. Z całego serca… Andrzej z trudem dobiera odpowiednie słowa. A Olszewska udaje obojętność. - Jesteśmy dorośli. Wiedziałam, co robię. Jeśli już mamy o tym rozmawiać, to myślę, że… Moja wina jest znacznie większa.
  • - Bo ty byłaś… Zupełnie trzeźwa? Boże, co za idiotyczna sytuacja! Naprawdę jest mi bardzo przykro… - Mnie też. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Agnieszka pragnie tylko jednego: jak najszybciej zakończyć niewygodną rozmowę. - Trudno, stało się, niczego już nie zmienimy! Uznajmy po prostu, że to się nigdy nie wydarzyło i koniec. Zgoda?