-
-
Tego dowiecie się już we wtorek - w odcinku numer 861. A wcześniej, oglądając nasze fotostory… Klasztorne, ale wcale nie "świątobliwe"!
-
-
Przed wyprawą, Kinga zaczyna się niepokoić:
- Mamy jakiś plan, jak się dostaniemy do klasztoru? I czy nie jest na to potrzebna zgoda przeora?
- Pojęcia nie mam - Irek wzrusza ramionami. - Pewnie nie można tam wejść tak prosto z ulicy… Ale o tym przekonamy się na miejscu.
Za to Mirka dyskretnie się uśmiecha…
- Nie martwcie się. Panuję nad sytuacją!
-
-
Pierwszy przystanek - na szybkie śniadanie.
- Przygotowałam się i poczytałam w Internecie - Mirka przekazuje kolegom zdobyte informacje. - Nawet wiem, jak wygląda dzień w takim zakonie. O 5.30 pobudka, o 5.55 zwołanie na modlitwę…
-
-
Irek rzuca Kwiatkowskiej badawcze spojrzenie.
- Czy mi się wydawało, czy mówiłaś, że masz jakiś plan, żeby tam wejść?
- Owszem, mówiłam.
- To może w końcu uchylisz rąbka tajemnicy?
- Potem…
-
-
Kilka godzin później, przyjaciele dojeżdżają do klasztoru. Brama jest zamknięta. Po chwili pojawia się jednak młody zakonnik. A Mirka szybko wyciąga z torby zamkniętą kopertę...
- Szczęść Boże… Pani w jakiej sprawie?
- Bardzo proszę o przekazanie listu ojcu przeorowi…
-
-
Zakonnik znika - a Kwiatkowska z uśmiechem odwraca się do kolegów.
- To list od arcybiskupa. Z rekomendacją i prośbą o możliwość widzenia z Kubą...
- Od jakiego arcybiskupa? - Piotrek jest zaskoczony.
- Od… mojego wujka.
- Twój wujek jest arcybiskupem?!
-
-
- Owszem, rodzony brat mojej mamy jest arcybiskupem. Nie należy sądzić ludzi po pozorach - Mirka zerka na Podleśnego, z kpiącym uśmiechem. - Wejdę tam i załatwię sprawę!
Kwiatkowska, pewna siebie, czeka na powrót zakonnika. Choć jej przyjaciele wpadają w panikę…
- Spokojnie, przecież nie narobię wstydu mojemu chrzestnemu!
-
-
Kilka minut później, goście zostają wprowadzeni na dziedziniec klasztoru. A Kuba wychodzi im na spotkanie. W jego oczach nie widać jednak radości…
- Przepraszam, ale... Dlaczego nie zostawicie mnie w spokoju?!
- Nie gniewaj się - Mirka, bez wahania, bierze całą winę na siebie. - To był mój pomysł…
-
-
- Namówiłam ich… Bo wszyscy się o ciebie martwimy. I chcemy, żebyś wiedział, że… - głos dziewczyny drży, od emocji. - Że myślimy o tobie. I o Nataszy. O tym, co się stało… I jest nam cholernie przykro. Przyjechaliśmy tylko na chwilę… Żebyś wiedział, że jesteśmy z tobą.
-
-
Kuba, zaskoczony, spogląda na przyjaciół. I w końcu się przełamuje. Wzruszony, serdecznie wita się z kolegami. A później, opowiada im o swoim nowym życiu…
-
-
- Znalazłem tu spokój, ciszę… A tego chyba najbardziej potrzebowałem. I teraz już tylko próbuję sam siebie przekonać, że… Że wszystko, co nas spotyka, ma sens.
- A co dalej? - Irek zerka badawczo na Ziobera.
- W jakim sensie?
- Zostaniesz tu na zawsze?
- Może… Jeszcze nie wiem.
-
-
- Nie zrozum mnie źle… Nie chcę naciskać, ani namawiać cię na zmianę decyzji, bo to nie o to chodzi…
Mirka desperacko szuka argumentów. Choć Kinga od razu gromi ją wzrokiem…
- Chciałam ci tylko powiedzieć, że bez ciebie… Gabro padnie!
Tymczasem Irek wykorzystuje okazję i wyciąga z torby laptop:
- Gabro padnie i parę innych spraw… też!
-
-
- Dostałem od Olgi najnowsze zdjęcia Krzysia. Chcesz zobaczyć? Rozmawiałem z małym parę dni temu… Pytał, czy mógłby przyjechać do ciebie na całe wakacje… Oczywiście, jeśli nie będziesz mógł się nim zająć, ja to zrobię. Ale szkoda mi Krzysia, bo bardzo się za tobą stęsknił…
- Ale chłopak rośnie… Nie do wiary! Aż trudno uwierzyć…
-
-
Kuba, oszołomiony, wpatruje się w migające na ekranie zdjęcia… I nagle zrywa się, ukrywając targające nim uczucia:
- Przepraszam, ale muszę wracać do swoich zajęć!
Na pożegnanie, Mirka próbuje wręczyć Zioberowi mały "prezent"…
-
-
…Ale gdy przyjaciel zagląda do torby, podarunek szybko zwraca. A w jego oczach - po raz pierwszy - widać rozbawienie.
- Dzięki… Doceniam dobre chęci! Ale ja naprawdę tego nie potrzebuję…
Kuba, ostatni raz, odwraca się do kolegów.
- Trzymajcie się. I… Dziękuję, że mnie odwiedziliście.
-
-
W drodze powrotnej - na postoju - Irek nie może opanować ciekawości:
- Powiesz nam w końcu, co tam próbowałaś Kubie przemycić do celi?
- Takie tam, drobiazgi… Nic ważnego!
Mirka unika odpowiedzi, ale przyjaciele nie odpuszczają. W końcu, bizneswoman sięga po reklamówkę. Wyjmuje komórkę, plik gazet - żeby Kuba nie tracił kontaktu ze światem - a w finale…