back
Ślub… z "niespodzianką"!
-
-
Piotrek pilnuje obrączek, Paweł ostrożnie zawiązuje krawat, a Joanna stroi przed lustrem romantyczne miny… Tak być powinno. Radośnie - i beztrosko.
Jednak młodą parę spotka kilka "ślubnych" niespodzianek… I to nie zawsze miłych!
-
-
Najpierw, Joannę odwiedzi jej "eks" - Jan. Wyzna, że właśnie dostał rozwód i… zaproponuje dziewczynie ślub!
- Od wczoraj jestem wolnym człowiekiem - Kozłowski spojrzy z napięciem na ukochaną. - Zrobiłem to dla ciebie.
- Jeśli rozwodząc się liczyłeś na to, że do ciebie wrócę… To popełniłeś błąd.
- Uporządkowałem swoje sprawy, bo chcę z tobą być. Chcę się z tobą ożenić!
-
-
- Ale ja… Za parę godzin wychodzę za mąż!
Joanna, zdenerwowana, szybko zwróci mężczyźnie dokumenty z sądu. A Kozłowski wybuchnie złością.
- Przecież wy się prawie nie znacie! Niczego o sobie nie wiecie… Nie rozumiem, skąd nagle ten ślub? W sekrecie, w tajemnicy! W takim pośpiechu? Wybacz, ale to kompletne szaleństwo!
-
-
- Nie interesuje mnie twoja opinia na ten temat - w głosie Joanny pojawi się chłód. - To już tylko i wyłącznie moja sprawa!
Ale jej "ukochany" się nie podda... Rozczarowany, Jan zadzwoni do Laury - matki, z którą Asia od dawna jest skłócona. A Liberadzka pojawi się przed USC i, tuż przed ślubem… Zrobi córce ostrą awanturę!
- Co ty wyprawiasz? Zwariowałaś?! A Janek?!
-
-
- O Janku nie będziemy rozmawiać - Joanna, bliska łez, spojrzy na matkę. - Nic mnie z nim nie łączy!
- I tu się mylisz! Mieszkasz w jego mieszkaniu, a ja praktycznie od pół roku, odkąd straciłam pracę, jestem na jego utrzymaniu! A za co niby miałabym ci kupić mieszkanie w Warszawie? Proszę cię, nie bądź naiwna… Janek cały czas jest ze mną w kontakcie!
-
-
Tymczasem Paweł pojedzie do Gródka i - w ostatniej chwili - przywiezie na uroczystość swoją matkę. Maria, wzruszona, przytuli obu bliźniaków:
- No, to stało się… Teraz już obaj moi synkowie wylądują pod pantoflem... Nie moim!
-
-
W końcu, zakochani wejdą ze świadkami na salę. A wraz z nimi Kuba, Irek oraz Mirka… która takiej okazji nie przegapi! I siłą zaciągnie na uroczystość chłopaków z pracy.
-
-
- Świadoma praw i obowiązków…
Joanna, spoglądając Pawłowi prosto w oczy, wypowie słowa małżeńskiej przysięgi. A z tyłu dobiegnie ciche pochlipywanie….
-
-
- Nie wiem, co jest grane, ale na ślubach… płaczę jak dziecko!
Mirka, miętosząc chusteczkę, rzuci kolegom bezradne spojrzenie. Za to przed urzędem nowożeńców powitają…
-
-
…Sylwia z Jankiem!
- Tak, wiemy… Miało nas tu nie być. Ale co tam! Sto lat młoda para! - Okońska serdecznie uściska przyjaciół. - Najlepszego, kochani!
A szef nieśmiało zerknie na Zduńskiego:
- Stary, wybacz… Ale nie mogłem się powstrzymać!
-
-
- Musiałem… Inaczej do końca życia bym nie uwierzył! - Zawadzki szybko sięgnie po komórkę. - Czekaj, cyknę fotkę, bo jak się jutro obudzę, znowu będę mieć wątpliwości!
-
-
Będą pamiątkowe zdjęcia, śmiech i życzenia… Aż Paweł, rozbawiony, rzuci cicho do Marii:
- Wiesz, mamo, mam takich przyjaciół… Że nawet, gdybym chciał się ich pozbyć, nie dam rady! Nie ma na nich mocnych…