-
-
Ostre słowa - i twarde pięści! Jak zakończy się "rozmowa" obu mężczyzn?
Chodakowski wie, że w domu - przy Marcie - nie może z Andrzejem otwarcie porozmawiać… I dlatego odwiedza Budzyńskiego w kancelarii.
- Mam pilną i poufną sprawę. Możemy pogadać w cztery oczy?
-
-
Piotrek z Moniką, widząc minę "gościa", wymieniają szybkie spojrzenia…
- Nie ma sprawy, już się zmywamy!
Jednak Tomek ich powstrzymuje:
- Nie, to my wyjdziemy za zewnątrz. Prawda?
-
-
Budzyński schodzi razem z policjantem na parking - a Chodakowski od razu podaje mu kask.
- I co teraz? Wywieziesz mnie do lasu?
- Zobaczymy. Wskakuj!
Pół godziny później, obaj podjeżdżają do jednego z parków…
-
-
- Jakim trzeba być sukinsynem, żeby wyciąć kobiecie taki numer?! A te wszystkie cholerne deklaracje o uczuciu, rodzinie, a ślub?!
Tomek atakuje, ale Budzyński skutecznie się "odgryza":
- Spokojnie, nie unoś się tak. W gniewie człowiek odsłania swoje najsłabsze miejsca… Kochasz się w Agnieszce. Dlatego ta sprawa tak cię poruszyła!
- Zwariowałeś? O czym ty mówisz?!
-
-
W końcu, ranny odzyskuje przytomność. Jednak, gdy pada pytanie o to, co wydarzyło się w parku… Milczy.
Neurolog zleca kolejne badania. I obawia się, że Budzyński cierpi na amnezję...
-
-
- Boże, Andrzej… Tak się o ciebie bałam! Nie zniosłabym, gdyby coś złego ci się stało! - Marta, bliska łez, czuwa przy narzeczonym. - Tak bardzo cię kocham…
A gdy lekarz zgadza się na odwiedziny, do chorego zagląda też Tomek.
- To moja robota?
-
-
- Na to wygląda. Rozbiłem łeb o krawężnik - przy Chodakowskim, "amnezja" Andrzeja nagle znika. - Nawet tak bardzo nie boli.
- Gdybym wiedział… Nigdy bym cię tam nie zostawił! Przepraszam…
- Dla mnie to trochę za mało!
Budzyński jest gotów na wszystko - byle ocalić swój związek. I stawia twarde warunki.
-
-
- Marta nie może się o niczym dowiedzieć. I albo będziesz milczał, albo złożę zeznania i powiem, kto mnie tak załatwił… Wybór należy do ciebie!
Ciąg dalszy na antenie TVP 2 - już we wtorek!