back
Intrygi to ich żywioł
-
-
Do czego doprowadzą ich intrygi? Odpowiedź czeka w fotostory - z odcinka numer 872!
-
-
O poranku, Marek z trudem otwiera oczy… Ale widząc Grażynę - w seksownym szlafroczku - od razu trzeźwieje.
- Gdzie ja jestem?!
- U mnie. Wczoraj zupełnie przypadkiem spotkałam cię w pubie, trochę przesadziłeś z piciem… Nie chciałam, żeby dzieci i rodzice zobaczyli cię w takim stanie.
- Czy my…
- Nie, no skąd! Zwariowałeś?
Mostowiak oddycha z ulgą…
-
-
…I przypomina sobie o bliskich, którzy wciąż czekają na niego w Grabinie.
- Rodzice pewnie szaleją z niepokoju!
- Wysłałam do nich sms-a - Grażyna od razu wchodzi mu w słowo. - W twoim imieniu, z twojej komórki… Napisałam, że pracujesz do późna i przenocujesz w Warszawie.
Marek, bez słowa, mierzy Raczyńską wzrokiem. I szybko sięga po telefon:
- Cześć, mamo… Tak, wszystko w porządku!
-
-
Mostowiak chce jak najszybciej "zniknąć" - ale Grażyna robi wszystko, by zatrzymać go na dłużej.
- Zjesz trochę jajecznicy?
- Nie, dzięki… Muszę jechać.
- Przecież twoje auto zostało w Gródku!
- Nie szkodzi, wrócę autobusem.
- Nie wygłupiaj się, zawiozę cię!
-
-
- Wiem, że mnie nie lubisz… Masz do mnie żal o to, co między nami było - w głosie Raczyńskiej słychać napięcie. - Ale uwierz mi, Marek… Ja też dałabym wszystko, absolutnie wszystko, żeby to się nigdy nie wydarzyło!
- Wcale nie jest tak, że cię nie lubię. Tylko po prostu… Już nie jestem w stanie ci uwierzyć. I szczerze mówiąc… Nie chcę.
W końcu, Grażyna zostaje sama. Odtrącona i upokorzona…
-
-
A intrygant numer dwa - Jan Kozłowski? Lekarz umawia się na spotkanie z Rogowskimi. Ogląda rodzinne zdjęcia, "podziwia" bliźniaków… I ponawia zaproszenie na lato:
- Zastanowiliście się już nad tym sierpniem? Przyjedziecie do mnie?
- Janek, to niezwykle miły gest z twojej strony, ale…
-
-
Rogowska zerka niepewnie na męża - a Kozłowski od razu wchodzi jej w słowo.
- Żadnego "ale"! I to nie był gest, tylko szczere, płynące z serca zaproszenie! No chyba nie odmówisz towarzystwa zgorzkniałemu, steranemu życiem człowiekowi?
Jan posyła Marii uśmiech niewiniątka…
-
-
… A Rogowski parska śmiechem.
- Uprzedzałem cię! Na tym właśnie polega jego urok… Kobiety po prostu nie są w stanie mu odmówić!
-
-
Po wspólnym lunchu, Jan serdecznie żegna się z przyjaciółmi:
- Pozdrowienia dla chłopaków, ich pięknych żon i dla Basi, oczywiście!
A gdy odchodzi… Maria, zaintrygowana, odwraca się do męża:
- Sama mu opowiadałam o Piotrku i Kindze… Ale o ślubie Pawła z Joasią nic nie mówiłam. To skąd wiedział?
- Może coś mi się wymsknęło, jak się z nim widziałem na ostatniej konferencji?
-
-
Artur wzrusza ramionami, jednak Maria wciąż czuje niepokój...
- Niemożliwe! Ślub był tydzień temu, a wcześniej przecież nic nie wiedziałeś!
Jak zareaguje Paweł, gdy odkryje z kim zaprzyjaźnili się Rogowscy? I co pragnie osiągnąć Jan, zbliżając się do rodziny Zduńskiego? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!