back
Zbuntowany przystojniak!
-
-
Niepokorny i zbuntowany. Facet, który problemy rozwiązuje uśmiechem... albo prawym sierpowym.
Czy Marcin (w tej roli: Mikołaj Roznerski) będzie podobny do Tomka? Starszego - i "praworządnego"? Oceńcie sami…
-
-
Chodakowski, po długiej rozmowie z bratem, zgodzi się, by Marcin przyjechał do Warszawy… Jednak chłopak go zaskoczy - i zjawi się kilka dni przed ustalonym terminem. A gdy zadzwoni do drzwi, otworzy mu Agnieszka.
- Ciocia? Witaj ciociu!
Junior szeroko się uśmiechnie - i od serca "ciotunię" uściska. A Olszewska wpadnie w panikę:
- Proszę mnie puścić! O co chodzi, kim pan jest?!
-
-
Na szczęście, Tomek wróci już po kilku minutach. I widząc bratanka, stanie jak wryty.
- Człowieku, ale wyrosłeś, zmężniałeś… Na ulicy chyba bym cię nie poznał!
Chodakowski szeroko się uśmiechnie… Ale już po chwili, rzuci chłopakowi badawcze spojrzenie:
- Słuchaj, młody, czy ja coś pomyliłem, czy miałeś przyjechać do nas w sobotę?
-
-
- Musiałem wcześniej wybyć z domu - Marcin, zmieszany, odwróci wzrok. - Twój starszy braciszek musiał ci już wszystko wyśpiewać, prawda? No właśnie… Dlatego tu jestem. Mam kłopoty i muszę je przeczekać...
Tomek tylko westchnie - i przygotuje się na problemy. A największym okaże się… mały Wojtek! Junior zachoruje na ospę - a Marcin wyzna, że w dzieciństwie nie miał z wirusem kontaktu.
-
-
Małgosia, gdy wróci do domu, od razu się zaniepokoi.
- Marcin nie może tu zostać! Zarazi się i dopiero będzie problem… Wiesz, jak dorośli ciężko przechodzą wiatrówkę?
A Tomek wymyśli tylko jedno rozwiązanie: nocleg u Agnieszki. Odwiedzi koleżankę razem z bratankiem i ubłaga, by "przechowała" juniora przez kilka nocy - póki Wojtek nie wyzdrowieje.
- Rozumiem, sytuacja podbramkowa…
-
-
Olszewska cicho westchnie i nakryje do stołu... A godzinę później, zagoni Marcina do zmywania:
- Ja przygotowałam kolację, ty sprzątasz!
- Zlecasz mi najgorszą część roboty?
Chłopak pośle gospodyni zaczepny uśmiech… A w głosie Agnieszki od razu pojawi się chłód:
- Nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli na "ty"…
-
-
- No co ty? Jesteśmy prawie rówieśnikami! Po co te ceregiele?
- Ustalmy coś raz na zawsze: dla ciebie jestem "panią Agnieszką"!
- W porządku - Marcin wzruszy tylko ramionami - A można wiedzieć, czym się pani zajmuje, pani Agnieszko? Jest pani policjantką, jak Tomek?
- Nie…
-
-
- Z tym uśmiechem, włosami… Wygląda pani na kogoś, kto pracuje z dziećmi albo… opiekuje się staruszkami! Zgadłem?
Chłopak, coraz śmielej, będzie zadawał kolejne pytania… Ale odpowiedzi się nie doczeka.
- Łazienka jest na końcu korytarza… Na komodzie leżą ręczniki!
Olszewska szybko utnie rozmowę - i odeśle "juniora" do pokoju dla gości...
-
-
Późnym wieczorem, Tomek opowie Gosi historię Marcina. Zdradzi, że chłopak trenował w Niemczech boks i odnosił nawet sukcesy. Ale po kłótni z prezesem - i bójce z ochroną - z hukiem wyleciał z klubu.
- A ty go zaprosiłeś do domu? - Chodakowska od razu się przestraszy. - Zwariowałeś?!
- Nie martw się… Już ja smarkacza odpowiednio ustawię!
Tymczasem na drugim końcu miasta…
-
-
Agnieszka zadzwoni do Marty - żeby poplotkować o Wernerze.
- Musisz być wyrozumiała… Adam to już starszy pan… Wiesz, czterdziestka na karku!
- To mi w ogóle nie przeszkadza… Lubię "chłopaków" w tym wieku! Tylko, na litość boską, niech się wykaże jakąś inwencją, bo przecież ja go nie będę uwodzić!
-
-
Olszewska, rozbawiona, mówić będzie o Adamie. Jednak Marcin - gdy usłyszy przypadkiem o "chłopaku" i "uwodzeniu"… Uzna, że chodzi właśnie o niego!
-
-
Godzinę później, gdy Agnieszka zgasi światło, Chodakowski cicho wślizgnie się do jej sypialni…