back
Blondynka, rudzielec… i damski nokaut!
-
-
Jednak po chwili, chłopak znów się uśmiechnie. I zaprowadzi Olszewską tam, gdzie można wyrzucić z siebie całą złość… Na salę treningową.
- Boks, ring… - Agnieszka będzie kompletnie zaskoczona. - Powiedz, że żartujesz?!
- Nie żartuję. A pani wygląda na kogoś, kto… wie, co to znaczy prawy sierpowy! Nie mylę się, prawda?
-
-
Kilka minut później, Agnieszka założy rękawice - i wejdzie na ring.
- To nie jest takie proste, droga pani… Emocje wykluczają skuteczność! - Marcin pośle Olszewskiej kpiący uśmiech. - Śmiało, uderz mnie… No przecież masz na to ochotę!
-
-
A pani prokurator weźmie ostry zamach… I powali "juniora" na ziemię!
- Miałeś rację… To naprawdę poprawia humor!
- Rzucasz mnie na kolana…
-
-
- Na dzisiaj wystarczy… Wracam do domu, marzę o gorącym prysznicu!
Olszewska, rozbawiona, ucieknie w końcu z ringu. A Marcin, z łakomym uśmiechem, będzie obserwował każdy jej krok…
- No, Marcinku… Jeśli się odwróci - dobra nasza!