-
-
Gdy pani sędzia dotrze w końcu na konferencję, spotka Wiktora w swoim hotelu. Oboje podejdą do recepcji… A obsługa uzna ich za parę!
- Państwo są razem?
- A broń Boże!
Wojciechowska, zmieszana, odwróci wzrok. Za to Wiktor szeroko się uśmiechnie:
- A ja nie miałbym nic przeciwko temu…
-
-
Na imprezie integracyjnej, kolega wciąż będzie prawić Marcie komplementy… A gdy pani sędzia wymknie się na dwór, pójdzie jej śladem. Mimo mrozu, prawnik pośle Wojciechowskiej gorące spojrzenie - i zaproponuje, by mówili sobie po imieniu.
- Poczekasz na mnie chwilę? Zaraz wrócę!
- Jeśli chcesz skoczyć po drinki, żeby wypić ze mną bruderszaft… to nie poczekam!
-
-
Marta złośliwie prychnie… Ale Wiktora to nie odstraszy.
- Masz rację. Do diabła z tymi wszystkimi ceregielami!
Mężczyzna chwyci Wojciechowską w ramiona i… zacznie namiętnie całować!
-
-
- W życiu nie spotkałam tak bezczelnego faceta! Co ty sobie właściwie wyobrażasz?! Zachowujesz się jak gwiazda rocka po udanym koncercie! Tylko, że ja nie jestem jedną z twoich groupies!
Marta, wściekła, od razu ucieknie do hotelu. A Wiktor zacznie błagać o wybaczenie:
- Masz rację, cholernie mi głupio… Nie wiem, co we mnie wstąpiło!