back
Kinga rozprawia się z Moniką!
-
-
Po lewej: zazdrosna żona i kochająca matka… Kinga Zduńska! Gotowa walczyć o rodzinę jak lwica.
A po prawej: uwodzicielka, która zerka na cudzych mężów… Monika Ochman. Dla rywalek kąśliwa jak żmija!
Która z dziewczyn wygra pojedynek na nerwy - i ostre słowa?
-
-
Afera na Deszczowej zacznie się niewinnie. Od komórki, którą Piotrek zapomni zabrać do pracy - i "podejrzanego" sms-a. Elka odwiedzi akurat Kingę w domu i od razu się zainteresuje:
- Nie sprawdzisz, kto to? Zobacz, może to coś ważnego…
- Mam grzebać w telefonie Piotrka? No, co ty…
- Nie żartuj… Nigdy tego nie robiłaś? Nie przeglądałaś jego sms-ów?!
-
-
- Taka okazja prędko się nie powtórzy… Nie jesteś ciekawa, kto do niego napisał?
- Nie! - Zduńska pośle koleżance ostre spojrzenie.
- Akurat! Kobiety są z natury ciekawe. Mamy to w genach.
- Dzięki, że mnie uświadomiłaś… Ale tak się składa, że ja ufam Piotrkowi!
- Jezu, Kinia… To są tylko piękne słówka! Fajnie brzmią, ale co z tego?
-
-
- Faceta trzeba trzymać krótko! Bo inaczej się zbiesi. Uwierz mi, wiem, co mówię! Przez parę lat sporo się napatrzyłam…
Elka zawiesi głosi i zerknie na przyjaciółkę. A widząc minę Kingi, szybko dorzuci:
- Wcale nie twierdzę, że Piotrek jest TAKI, ale… Wiesz, strzeżonego pan Bóg strzeże! Znasz to powiedzenie: "kontrola podstawą zaufania"?
-
-
- A ty znasz takie pojęcie: tajemnica korespondencji?
- Wielka mi od razu "korespondencja" - Elka wzruszy tylko ramionami. - Zwykły sms!
A Zduńska w końcu się złamie. Ostrożnie zerknie do telefonu męża… I na widok sms-a od Moniki - z propozycją romantycznego spotkania przy winie - aż zakipi ze złości!
-
-
- A ja, głupia, przyjęłam drania z powrotem, uwierzyłam mu… Zabiję go!
- Poczekaj, poczekaj… To ona go zaprosiła, a nie on ją.
- I co z tego? I tak go zabiję!
- Mam lepszy pomysł… Mogę?
Elka, z tajemniczym uśmiechem, sięgnie po telefon Piotrka. A pół godziny później, na Deszczowej…
-
-
…Pojawi się Monika!
- Cześć, ja do…
- Piotrka, wiem - Kinga zmrozi rywalkę wzrokiem. - Jakie wino kupiłaś? No proszę, jego ulubione… Widzę, że odrobiłaś lekcje!
- O co tu chodzi? Co to ma być, jakiś głupi dowcip?
- Piotrek zostawił w domu komórkę. Przeczytałam twoje "zaproszenie" i nie mogłam się oprzeć...
-
-
- Ty chyba zwariowałaś!
Monika, bliska paniki, spróbuje otworzyć drzwi. Jednak Kinga tak łatwo swojej "ofiary" nie wypuści.
- Wydaje mi się, że powinnyśmy coś sobie wyjaśnić…
Zduńska pośle dziewczynie lodowaty uśmiech - a Elka zastąpi jej drogę.
- Piotrkowi byłoby przykro, gdyby się dowiedział, że byłaś i nie chciałaś na niego poczekać!
-
-
- Kiedyś mi obiecywałaś, że nigdy więcej nie będziesz podrywać Piotrka. I co? - Kinga od razu zaatakuje. - Ile warte są twoje obietnice?!
- Uważasz, że zaproszenie na lampkę wina to już podryw? Jezu, dziewczyno, rodzice musieli wychowywać cię pod kloszem…
- Odczep się od moich rodziców! I od mojego męża też!
-
-
- Posłuchaj… Odniosłam dziś całkiem poważny, zawodowy… A po części również prywatny sukces. I chciałam go oblać w towarzystwie bliskiego kumpla! Widzisz w tym coś nagannego?
- Tak! - Zduńska rzuci rywalce wściekłe spojrzenie. - Po pierwsze to, że ten kumpel to mój mąż. A po drugie… Twój dekolt. Spójrz w lustro! Tak się ubrałaś dla "kumpla"? Myślisz, że w to uwierzę?!
-
-
- Mówiłam, że będzie się wszystkiego wypierać… A teraz próbuje jeszcze odwrócić kota ogonem!
Elka, podsłuchując rozmowę, od razu wtrąci swoje trzy grosze. A Monika zerknie tęsknie na butelkę:
- Nie zniosę tego przesłuchania na trzeźwo…
-
-
W końcu, nadejdzie czas na babską szczerość.
- Nie rozumiem… Dlaczego to robisz? - Kinga spojrzy rywalce prosto w oczy. - Dlaczego uparłaś się podrywać Piotrka? Przecież na pewno mnóstwo facetów się wokół ciebie kręci…
- Po pierwsze, ustalmy to sobie raz na zawsze: ja nie podrywam Piotrka. Czasem tylko… tak mnie poniesie!
-
-
- A po drugie… Słonko, lepiej nie wypowiadaj się na temat „facetów”, bo od razu widać, że nie jesteś w temacie! - Monika tylko się skrzywi. - Rynek jest bezwzględny. Co z tego, że faceci się za mną oglądają, co z tego, że chętnie wskoczą mi do łóżka, jeśli żaden… Nie będzie chciał zostać w nim na dłużej. Bo mają swoje zobowiązania: żony, dzieci, cały ten majdan…
-
-
- Ma rację. Po trzydziestce – mogiła. Wszyscy fajni faceci są zajęci!
Tym razem, Elka od razu dziewczynę poprze. A prawniczka pośle Zduńskiej smutny uśmiech:
- Zrozum… Tak naprawdę twój Piotruś jest super jako przyjaciel. Ale jako facet średnio mnie interesuje. Jest miły, ale trochę taki…
-
-
- Sztywny? - Elka szybko podpowie właściwe słowo.
- Dzięki, miałam to na końcu języka…
A Kinga, rozbawiona, parsknie w końcu śmiechem:
- No, bardzo wam dziękuję, dziewczyny!
- Spokojnie, akurat w waszym układzie to się sprawdza! Ty jesteś spiritus movens… A Piotrek służy za tło. I w porządku!
-
-
- A ja potrzebuję faceta z biglem, z jajem! Jak na przykład… Budzyński!
Monika westchnie, z lekka rozmarzona… Za to Zduńska - na myśl o Marcie - od razu straci humor:
- O nie… Spróbuj go tylko ruszyć!
- Już próbowałam. Niestety, nic z tego. Pozostaje mi… Adaś Werner.
- Proszę bardzo, tego bierz sobie od ręki!