back
Nowy lokal - nowy rozdział!
-
-
Jako pierwszy, w lokalu zjawia się Piotrek - i szczerze gratuluje bratu sukcesu. Za to szef, gdy rozgląda się po nowym bistro… minę ma nietęgą.
- To wszystko mi pachnie piękną katastrofą! Trzeba było lepiej siedzieć w domu i postarać się o dobrą rentę na sterane nerwy…
Zawadzki wręcz tryska "entuzjazmem". Jednak Sylwia wie, jak poprawić ukochanemu humor…
-
-
- Po co się martwić na zapas? Klienci prędzej czy później się pojawią, będzie dobrze. Zamiast się przejmować, zobacz jak pięknie za oknem! Wiosna, za dwa tygodnie nasz ślub i generalnie… Szczęście czeka za rogiem!
Dziewczyna, z uśmiechem, przytula się do narzeczonego… A Paweł rzuca, zaskoczony:
- Co powiedziałaś?
-
-
- No, że szczęście czeka…
- …za rogiem! A gdzie jest nasza knajpa? Za rogiem! - Zduński od razu wchodzi koleżance w słowo. - I proszę bardzo: mamy piękną nazwę!
A Okońskiej pomysł naprawdę się podoba:
- Za rogiem… Bistro Za Rogiem… Ładnie!
-
-
- Fajnie się tu urządziliście. Naprawdę, super to wygląda!
Piotrek posyła bratu radosny uśmiech. I po chwili, opowiada o Deszczowej.
- My też jesteśmy na finiszu. Jak wszystko dobrze pójdzie, za tydzień będzie po remoncie. Na szczęście wystarczyło tylko odmalować parter... Trzeba też wymienić parę mebli, ale to już nie jest taki straszny koszt. Odebrałem kasę z ubezpieczenia, jakoś damy radę!
-
-
Tymczasem do lokalu zaglądają kolejni goście…
- Babcia!? - Paweł od razu biegnie na powitanie. - Nie wierzę własnym oczom! Babcia!
A Zawadzki, jako dżentelmen, gnie się w ukłonach:
- Pani Basiu, jaki zaszczyt… No takich zacnych klientów się dziś nie spodziewałem! Pani z inspekcją, czy na kawę?
- I to, i to!
Mostowiakowa parska śmiechem - i mocno przytula wnuki…
- Moje kochane chłopaki!
-
-
- Nie mogliśmy tu trafić!
Barbara, zaciekawiona, rozgląda się po lokalu… A Rogowski od razu dorzuca:
- Ale mama zaczepiła jakąś miłą starszą panią… I to ona nas pokierowała!
- Przeurocza kobieta, rodowita warszawianka. Mieszka w pobliżu. A wiecie, że tu przed wojną też była kawiarnia? Nazywała się „Za Rogiem”…
-
-
Chwilę później, Barbara wyciąga z torby apetyczny prezent.
- Takie pojemniki na ciastka na pewno wam się przydadzą… Wszystkie są pełne. Proszę, spróbujcie!
A chłopcy o mało się nie biją. Gdy Piotrek sięga po ciasto, Janek od razu go odpycha:
- Nie wyłaź przed szereg! Najpierw szef!
Ale widząc minę Sylwii, szybko zmienia zdanie…
- To znaczy…. Przyszła żona szefa!
-
-
- Matko, jakie dobre!
Wystarczy jeden kęs - i dziewczyna szeroko się uśmiecha. A seniorka, zadowolona, pokazuje drobno zapisaną kartkę:
- Tu macie jeszcze przepis, bardzo prosty… Każdy głupi potrafi upiec takie ciastka!
- A dlaczego, mówiąc to, patrzy pani na mnie?!
Szef od razu się "oburza", ale Barbara macha tylko ręką:
- Pomyślałam, że do kawy powinniście dodawać małe ciasteczko w serwetce…