-
-
W jakich okolicznościach obie dziewczyny spotkają się po raz pierwszy?
Zwiewna sukienka, podkreślone szminką usta… O poranku, Magda zrobi się na "bóstwo" - i z uśmiechem zapuka do pokoju Zduńskiego:
- Pawełku, śpisz? Słyszałam, jak się tłukłeś w nocy… Impreza się udała? Wstawaj, przygotowałam pyszne śniadanko…
-
-
A z sypialni "Pawełka" wyjdzie seksowna brunetka… Iza!
- Cześć! Gdzie w tym lokalu macie łazienkę?
- Widzę, że impreza się udała? - Magda pośle Zduńskiemu lodowate spojrzenie. A chłopak, rozbawiony, wzruszy tylko ramionami.
- To była, kotku, impreza firmowa… Ciężka praca i tyle!
Sekundę później, Iza zniknie w łazience. A Paweł zerknie w końcu do kuchni…
-
-
I widząc kulinarne dzieło Magdy, stanie jak wryty.
- A to z jakiej okazji?
- Intuicja. Czułam, że kogoś ze sobą przytargasz i chciałam zrobić dobre wrażenie na twojej nowej dziewczynie!
- To nie jest moja dziewczyna, tylko… szefowa działu marketingu. Przepraszam, powinienem cię uprzedzić…
-
-
- Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
Paweł, skruszony, zerknie na przyjaciółkę… A Magda, tłumiąc złość, mało nie zmiażdży smarowanej właśnie grzanki.
- Nie, no skąd! To jest twoje mieszkanie, twoje życie… Ustaliliśmy kiedyś, że w takie sprawy nie będziemy się sobie nawzajem wcinać. Lepiej będzie dla nas obojga, jeśli powstrzymamy się od oceny. Ja twoich… panienek, ty moich facetów!
-
-
W końcu, na śniadaniu pojawi się też Iza. A panna Marszałek powita ją spojrzeniem godnym Bazyliszka...
- Jezus Maria, jaki skan… I co, jak wypadłam?
Iza, pewna siebie, pośle rywalce kpiący uśmiech - i nawet się nie zarumieni. Za to Magda, siedząc naprzeciwko nowej "wybranki" Pawła, od razu straci apetyt.
-
-
- Zmykam do pracy. Życzę wam… miłego śniadania.
Dziewczyna szybko wstanie od stołu i wyjdzie z kuchni. A Iza - świadoma wygranej - z czarującym uśmiechem rzuci do Zduńskiego:
- Masz milutką gosposię…
-
-
Tuż po śniadaniu, Iza zacznie szykować się do pracy. W łazience sięgnie po kosmetyki Magdy… I niechcący upuści puder na podłogę. Opakowanie się zniszczy, jednak dziewczyna wzruszy tylko ramionami. A po chwili, do łazienki zajrzy Paweł:
- Jakie plany na dzisiaj? Kino, kawiarnia i spacer? Czy może… wracamy do łóżka?
- Kochany, jesteśmy w środku kampanii… Zaraz wracamy do roboty!
-
-
- Ale po robocie zaczyna się weekend. Długi, gorący…
- O weekendach też zapomnij. Pracujesz, kotku, w korporacji. W dodatku… pode mną!
- O, przepraszam! Bardzo lubię pod tobą pracować, ale mój szef tylko mnie wypożyczył!
Zduński, rozbawiony, otoczy dziewczynę ramionami. A Iza, z triumfującym uśmiechem, rzuci krótko:
- Nieważne. Na razie jesteś tylko mój… Tak?
- Na to wygląda….