back
Trzy gracje… i wpadka!
-
-
Przyjaciółki, bliskie paniki, uciekną w końcu na ulicę - gdzie Kinga zacznie robić Mirce wymówki.
- Zawsze nas w coś wpakujesz, zawsze! Strzeli ci coś do łba, a ja, głupia, daję się w to wkręcić!
A Kwiatkowska, zirytowana, sięgnie po kartkę z adresem…
- Proszę! Jak byk: Jarzębinowa trzy…
-…naście! - Magda zerknie koleżance przez ramię. - Jarzębinowa trzynaście! Ty sieroto!
-
-
Tymczasem kilka domów dalej - na Jarzębinowej trzynaście - seniorzy zaczną naprawdę "ciężki" poranek…
- Oddałbym pół życia za zimne piwo...
- Pół życia? Wyglądasz jakby został ci najwyżej miesiąc…
-
-
A gdy Kwiatkowski odbierze telefon od Mirki - z informacją, że dziewczyny przyjechały w odwiedziny - całą trójką wpadną w panikę.
- Alarm!!! Nasze córki stoją pod drzwiami!
- Ale… Ale jak to!? Dlaczego?!
-
-
Minutę później, dziewczyny wejdą do domku - tym razem już właściwego. I widząc, w jakim stanie są ich ojcowie… z lekka się załamią.
- Panie Boże Wszechmogący…
-
-
Kwiatkowski, zdesperowany, spróbuje się tłumaczyć:
- Wiem, jak to wygląda… ale tak naprawdę przyjechaliśmy tu na ryby!
Jednak Mirka od razu wejdzie mu w słowo:
- Ale nie brały i z rozpaczy poszliście w długą!?
A chwilę później wymyśli dla seniorów odpowiednią karę…
-
-
W ciągu kilku minut, dziewczyny przebiorą się w stroje do opalania - i ułożą wygodnie na leżakach. A panowie… zaczną pracować. I to w pocie czoła. Marszałek z Kwiatkowskim przygotują pyszny obiad - ryby z grilla.
-
-
I przy okazji mało się nie pozabijają. Ojciec Mirki, z rozmarzonym uśmiechem, zerknie na trzy opalające się "gracje" … A Wojtek ze złości aż zakipi:
- Jak jeszcze raz spojrzysz na moją córkę, dziabnę cię tym widelcem! Nie powiem, gdzie…
- Odczep się, człowieku, patrzyłem na MOJĄ córkę!
-
-
Tymczasem Filarski - niczym zawodowy kelner - będzie serwował odświeżające napoje… Gotów przybiec z lodem i sokiem na każde skinięcie. Po pysznym obiedzie przyjdzie też kolej na deser - naleśnikowy.