-
-
W kolejnym odcinku – numer 974 – Marek i Ewa zrobią sobie małe wagary. A my zapraszamy z tej okazji na nowe fotostory!
O poranku, rodzice odprowadzą juniorów do szkoły – pierwszy raz po wakacjach. A mały Antek nie będzie umiał opanować ciekawości....
-
-
- A co wy będziecie teraz robić?
- A co to za pytanie? - Ewa od razu się zirytuje. - Zdaje się, że coś ustaliliśmy, prawda?
- On tylko pyta! Pierwszy dzień w nowej szkole, to się chłopak denerwuje...
-
-
- A wy go jeszcze bardziej stresujecie!
Mateusz, odważnie, stanie w obronie przyjaciela... Aż Ewa, rozbrojona, parsknie w końcu śmiechem:
- Może złóżcie na nas skargę do Trybunału Konstytucyjnego?
Chwilę później, obaj chłopcy znikną w szkole.
-
-
A Marek złoży przyjaciółce zaskakującą propozycję...
- Pierwszy dzień szkoły, to może… urwiesz się ze mną na wagary?
- Z tobą? Nie wiem, czy to jest dobry pomysł...
-
-
- Ze mną. Jak kiedyś... Ewa, niczym nie ryzykujesz, to tylko wagary!
Najpierw "wagarowicze" pójdą na krótki spacer. A później do kawiarni - na porcję pysznych, tuczących lodów.
-
-
- Powinnam sobie częściej sprawiać takie przyjemności - Ewa ze smakiem sięgnie po deser. - Życie tak krótko trwa i generalnie jest byle jakie...
A Marek od razu pośle jej ciepły uśmiech:
- Czasem trwa długo i... generalnie jest bardzo w porządku.
-
-
- À propos, moi rodzice mają dziś rocznicę ślubu. Zgadnij, którą?
- Pięćdziesiątą trzecią…
- Wiesz o tym od mojej mamy, tak? No właśnie: uroczysty obiad, życzenia, prezenty... A ja pojęcia nie mam, co mógłbym im kupić!
Chwilę później, Ewa zabierze Marka do księgarni – gdzie razem wybiorą album dla seniorów.
-
-
- Pięćdziesiąt trzy lata razem, tyle dni, nocy, no coś pięknego... Ale im zazdroszczę!
- Ja też...
- Ty chyba, w przeciwieństwie do mnie, też miałeś swoją szansę... Nigdy o tym nie rozmawialiśmy…
-
-
Ewa spojrzy z napięciem na przyjaciela... I po sekundzie, cicho rzuci:
- Gdyby twoja żona żyła, bylibyście tak samo szczęśliwi jak twoi rodzice... Prawda?
- Tak... Myślę, że tak.
- Kto wie, może trafi ci się w życiu jeszcze jedna szansa? Życzę ci tego z całego serca...
-
-
Pogrążeni w rozmowie, Marek i Ewa zapomną o całym świecie. Tymczasem do księgarni zajrzy... Kwaśniakowa! I od razu zacznie obserwować młodą parę... A kilka minut później, w sklepie dojdzie do małej awantury.
-
-
Sprzedawca omyłkowo uzna, że Ewa chciała ukraść jedną z książek. Zatrzyma zdenerwowaną dziewczynę w drzwiach i zażąda, by pokazała zawartość torebki. A wtedy do akcji ruszy Kwaśniakowa... I - stając w obronie Ewy - o mało księgarza nie zlinczuje!
-
-
Po wyjściu ze sklepu, sąsiadka jeszcze długo nie będzie mogła się uspokoić:
- Pani wie, co się dzieje, jak kobieta na początku ciąży się przestraszy? Dziecko będzie się jąkało! Chce pani tego?!
A Mostowiak, z kamienną miną, od razu zacznie Ewę upominać:
- Kochanie, pani ma rację! Powinnaś na siebie bardziej uważać!