back
O krok od tragedii...
-
-
Obaj mężczyźni prowadzą niebezpieczną grę - i na razie przewagę ma Dariusz. Jaki będzie jego następny krok? Zapraszamy na 1007 odcinek "M jak Miłość", a w nim…
-
-
Śledząc Zduńskiego, bandyta dociera aż do Grabiny. Poznaje aktualny adres Janki i postanawia dziewczynę zastraszyć. Mężczyzna zostawia koło domu Mostowiaków list z groźbami…
-
-
A podejrzana koperta wpada w ręce Mateusza i Antka. Na szczęście, chłopcy nie zaglądają do środka, tylko list pokazują wujowi. A Paweł przesyłkę od razu im odbiera:
- To pewnie jakiś głupi żart… ale wiecie, co? Lepiej żeby Janka się o tym nie dowiedziała... Po co ma się dziewczyna denerwować przed podróżą?
...I zawozi nowe dowody na komisariat.
-
-
Okazuje się, że w kopercie jest apaszka - którą Janka nosiła w chwili ataku - i kartka z wiadomością od gwałciciela.
- „Wiem, gdzie cię szukać, a jak Zduński będzie węszył, może mu się zdarzyć jakiś wypadek”
A Staszek, czytając anonimowy list, nawet nie próbuje ukryć zdenerwowania...
- Przez te swoje zabawy w szeryfa naraziłeś dziewczynę na niebezpieczeństwo! Dziewczynę i siebie, bo nie wierzę, żeby to włamanie do bistro nie miało związku ze sprawą!
-
-
I w końcu, posyła Zduńskiemu ciężkie spojrzenie:
- Ona dzisiaj wyjeżdża, tak?
- Tak. Zaraz odwiozę ją na lotnisko.
- To dobrze, niech jedzie. I nie powinna tu wracać, dopóki sprawa nie będzie zamknięta!
Tymczasem Janka żegna się z rodziną, która okazała jej tyle serca...
-
-
Barbara mocno dziewczynę przytula:
- Uważaj na siebie, dziecko… I pozdrów od nas siostrę!
A w oczach Lucjana widać łzy…
- Mam nadzieję, że do nas szybko wrócisz!
- Wrócę… na pewno. Najszybciej, jak będę mogła! - kuzynka posyła Mostowiakom ciepły uśmiech…
-
-
Ale do Grabiny chce wrócić nie tylko ze względu na rodzinę. Tuż przed wyjazdem, dziewczyna znika na chwilę na strychu. I pod starą komodą ukrywa swoją broń… Nieświadoma, że cały czas obserwują ją dzieci - Mateusz i Antek!
-
-
A chłopcy kilka godzin później zakradają się na poddasze, odnajdują pistolet, który zostawiła kuzynka… I broń uznają za świetną "zabawkę":
- Ale super, co?!