back
Oko za oko... cios za cios!
-
-
Po rozstaniu z żoną, Piotrek przyjdzie w poniedziałek do kancelarii - i w pracy spróbuje zapomnieć o gnębiących go problemach…
-
-
Jednak Marta od razu wyczuje, że siostrzeniec ma kłopoty. I spróbuje o tym z chłopakiem porozmawiać:
- Uwierz mi, każde małżeństwo przechodzi od czasu do czasu jakiś kryzys. Na szczęście nie każdy kryzys jest zły. Czasem, paradoksalnie, związek dzięki niemu ewaluuje, staje się lepszy...
-
-
- A jak jest kryzys, musi być jakiś powód. Trzeba tylko dociec, jaki - Wojciechowska zawiesi głos…
A chwilę później do biura zajrzy... Lubiński!
- Cześć, Piotrek, co dobrego słychać? - Robert pośle Zduńskiemu kpiący uśmiech…
-
-
A mąż Kingi straci w końcu opanowanie - i o mało nie rzuci się na sąsiada z pięściami.
- Nic dobrego, ty gnojku!
Obu mężczyzn przed walką powstrzyma jedynie głos Marty:
- Piotr, uspokój się, ale już! Pana też o to proszę... Piotr, słyszałeś? Wyjdź!
-
-
A następnego dnia Lubiński znów pojawi się w kancelarii… i złoży na Piotra oficjalną skargę. Ku przerażeniu Marty oraz Kingi.
-
-
Zduńska, gdy dowie się o kłopotach męża, od razu sąsiada odwiedzi - i spróbuje konflikt załagodzić.
- Wiem, że jesteś zły i że chcesz złożyć skargę na Piotrka… Masz prawo być na niego wkurzony, mój mąż narobił strasznych głupot! Ale proszę cię, bądź wspaniałomyślny i odpuść mu...
Jednak "litość" Roberta będzie miała swoją cenę… I to wysoką.
-
-
- A co ja z tego będę miał? - Lubiński spojrzy dziewczynie prosto w oczy. - Chodzi o jakąś... rekompensatę.
I po chwili, otwarcie wyzna:
- Nie o pieniądze mi chodzi. Chcę ciebie…
Mężczyzna zawiesi głos… A Kinga będzie w szoku.
- Ty chyba zwariowałeś!
-
-
- Tak, to prawda... Zgadza się: zwariowałem na twoim punkcie! Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem, wiedziałem, że musimy być razem... I wiem, że ty też to czułaś. Czułaś to samo!
- Przestań. Nie chcę tego słuchać!
Zdenerwowana, dziewczyna od razu skieruje się do wyjścia. A na pożegnanie, usłyszy od Roberta kolejną groźbę…