-
-
Słoneczny dzień, śmiech dzieciaków - gdy nauczycielka przyjedzie z klasą na "zieloną lekcję", nic nie będzie zapowiadało dramatu.
-
-
Gajowy opowie uczniom, jak wygląda prawdziwe życie w lesie… A mały Antek, zamiast na drzewa, co chwila będzie zerkać na śliczną koleżankę: Anetkę. Za co dostanie od Mateusza solidną burę!
-
-
- Znowu się w nią wgapiasz? Nie masz ambicji, człowieku?
- Chyba żartujesz! Aneta jest dla mnie jak powietrze.
- Czyli, że co? Nie możesz bez niej żyć?
- Spadaj na drzewo!
-
-
Chłopcy, przekomarzając się, parskną w końcu śmiechem. Ale godzinę później, ich dobry nastrój zniknie. Podobnie jak sama Anetka… Nauczycielka zauważy nagle, że dziewczynki nie ma z całą grupą - i wpadnie w panikę.
- Gdzie jest Aneta? Widział ktoś Anetkę?!
A Mateusz i Antek, wykorzystując zamieszanie, odłączą się od kolegów… i znikną w lesie. Przekonani, że odnajdą "zgubę" w ciągu kwadransa.
-
-
Niestety, pół godziny później chłopcy nie będą już tacy pewni siebie…
- Ani śladu… Musiała zejść z drogi w jakimś innym miejscu - Mateusz zerknie nerwowo na kolegę. - Ty, Antek, nas też już na pewno szukają... Jezu, ale twoja mama się na nas wkurzy!
- No. Pewnie już dzwoniła, ale jesteśmy poza zasięgiem…
-
-
- Musimy kierować się na północ… to na pewno się nie zgubimy! Dziadek nas nieźle podszkolił, co? - mały Mostowiak, pełen determinacji, zachowa zimną krew. I obaj chłopcy od razu przypomną sobie lekcje dawane przez Lucjana…
- Mech rośnie na drzewach od północy, a korony drzew od strony południowej są bardziej rozwinięte?
-
-
Za to Marek, gdy szkoła zawiadomi go o zaginięciu aż trójki uczniów, będzie w szoku.
- Ale jak to się stało, że dzieci odłączyły się od grupy?! Przecież były pod państwa opieką! Niedługo zacznie się ściemniać... Dzwonię na policję!
A słowa leśnika wcale go nie uspokoją…
- Już zostali zawiadomieni. I jeśli w ciągu najbliższej godziny dzieciaki się nie odnajdą, to zaczną się poszukiwania. Straż leśna, policja, zastęp straży pożarnej, no i jak będzie trzeba, to ochotnicy z okolicznych wsi…
-
-
Tymczasem juniorom dopisze jednak szczęście... bo w końcu odnajdą Anetkę! Przerażoną i zapłakaną.
- Mateusz?! Antek?! Co tu robicie?...
- A jak myślisz? Szukamy cię! No co jest, czego ryczysz?
- Bo… noga mnie boli… I nie wiem, gdzie jestem…
- Bo zabłądziłaś, głupia.
- A wy wiecie, jak stąd wyjść?