-
-
Czy Tarnowskiej - i małemu Wojtkowi - zagrozi niebezpieczeństwo? Zapraszamy na kolejny tydzień z "M jak Miłość", a w nim…
Po wizycie u Doroty - matki Asi - detektyw tym razem uda się do Grabiny. I odwiedzi lokalny "bank informacji" - Kisielową.
- Wie pani, głupia sprawa, szukam dziewczyny...
- To źle pan trafił, bo ja jestem trochę za stara, a w dodatku mam męża!
-
-
- Podwoziłem tu, niedaleko, taką bardzo miłą blondynkę, nazywała się Joasia, ale… zgubiłem jej numer telefonu. Dobrze, że strzeliłem tę fotkę! - mężczyzna, z grzecznym uśmiechem, pokaże sprzedawczyni zdjęcie z telefonu. - Pani na pewno zna wszystkich w okolicy… Może ktoś taki mieszka tu gdzieś niedaleko?
Ale tym razem sąsiadka Mostowiaków rozłoży bezradnie ręce:
- Może mieszka, ale jak dla mnie zdjęcie jest za małe i niewyraźne, a ja, proszę pana… wróżką nie jestem!
-
-
Porażka w Grabinie jednak detektywa nie powstrzyma… I kilka godzin później mężczyzna skontaktuje się z Anką, koleżanką Asi z kasyna. Dziewczyna - za odpowiednią opłatą - zadzwoni do Tarnowskiej i umówi się z "przyjaciółką", na spotkanie…
-
-
A gdy Asia przyjedzie do Warszawy, detektyw zacznie ją śledzić... I kilka godzin później trafi dzięki niej do Kalet. Mężczyzna poczeka, aż Tomek wyjdzie z domu i odwiedzi Tarnowską, proponując dziewczynie pieniądze - w zamian za jej milczenie w sprawie Małgosi i sekty.
- Jeśli tylko pani wycofa się z całej sprawy i odstąpi od składania zeznań, jeszcze dziś na pani konto wpłynie cała kwota… Znam pani sytuację i wiem, że te pieniądze rozwiążą wszystkie pani problemy.
Asia jednak odmówi - i wyprosi intruza z domu. A detektyw straci w końcu cierpliwość…