back
Geniusz seksu na Deszczowej!
-
-
Prawnik zostanie sąsiadem Piotrka oraz Kingi - i od razu wprosi się do Zduńskich na obiad. A do tego zacznie szukać nowej miłości…
-
-
Gdy Andrzej wspomni, że Lubiński szuka kupca na swoją willę, Werner od razu skorzysta z okazji - i będzie zachwycony.
- Dzięki, Andrzej, właśnie takiego lokum szukałem… Wiszę ci przysługę!
A Budzyński ciężko westchnie…
- Mam moralniaka… Wystawiłem Piotra na strzał.
- O czym ty mówisz?
- O szefie za płotem. I pełnej kontroli, dwadzieścia cztery godziny na dobę…
-
-
- Chłopina nie będzie mógł pójść na żadną lewiznę, bo go szef od razu zdemaskuje? Przerąbane! - Werner parsknie tylko śmiechem. Za to Andrzej rzuci koledze ponure spojrzenie…
- A nie? Nie wspominając o niezapowiedzianych wizytach, wspólnym grillowaniu czy odśnieżaniu ulicy… Wpakowałem chłopaka na niezłą minę!
-
-
Pierwszym gościem, którego Werner zaprosi do domu będzie oczywiście Anna.
- To była błyskawiczna transakcja, facet chciał się tego domu jak najszybciej pozbyć, jakieś kłopoty małżeńskie, podział majątku po rozwodzie czy coś… Nie wiem i nie chcę wiedzieć! Cieszę się, że trafiła mi się świetna okazja, nawet meble dostałem w cenie domu, a że gość jest architektem, wystrój jest chyba w porządku?
-
-
- Owszem… Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego mnie tu ściągnąłeś!
- Cóż, nadzieja umiera ostatnia…. Może liczyłem na to, że piękny dom z ogrodem, w miłej, zielonej okolicy sprawi, że jednak… na mnie polecisz?
Tymczasem - z drugiej strony ulicy - Wernera obserwować będą "trzy gracje"…
-
-
…Kinga, Monika oraz Magda! Zduńska, widząc zalotne uśmiechy Anny - i zazdrość w oczach Moniki - rzuci w końcu do prawniczki:
- Tak szczerze… co wy w nim widzicie? Jest miły, zabawny, inteligentny, ale… żaden z niego amant! Poza tym, to dość irytujące, że facet wszystko i wszystkich traktuje tak lekko…
A gdy Monika odpowie… dziewczyny będą w szoku!
- Nieprawda! To tylko taka poza. Naprawdę jest wrażliwy, dobry, empatyczny… Poza tym, moje drogie panie… Adaś Werner jest absolutnie genialny w łóżku. Geniusz!
-
-
Godzinę później Werner zajrzy do nowych sąsiadów na obiad. I od razu zwróci uwagę na Magdę...
- O, my się chyba nie znamy…?
A Marszałkówna - wciąż myśląc o "ocenie", jaką wystawiła szefowi Monika - powita go szerokim uśmiechem:
- Czuję się tak, jakbym pana znała już od dawna… Tyle o panu słyszałam!
-
-
Po kilku dniach spędzonych w nowym domu, Werner będzie zachwycony. A w trakcie obiadu niemal cały czas będzie rozmawiać tylko z Magdą.
- Wszystko mi się tu podoba! Dom, ogród… nawet nazwa ulicy! Deszczowa… I ta otwartość! Każdy może wejść, zaglądać... A tak przy okazji, czy okolica jest bezpieczna?