-
-
Tymczasem Anna - w siedlisku - zauważy ślady włamania… A kilka godzin później zorientuje się, że na miejscu ukrywa się dziki lokator (w tej roli: Przemysław Bluszcz)! Przerażona, Gruszyńska zamknie intruza w szopie na narzędzia - i sięgnie po telefon.
- Mam cię, draniu!
- Niech pani otworzy, proszę!
- Jeszcze nie zwariowałam! Chciał mnie pan okraść, dzwonię po policję!
-
-
Jednak nieznajomy zacznie błagać o litość…
- Nie chciałem niczego ukraść, tylko przenocować… Spędzić noc pod dachem! Przysięgam! Nocowałem tu już poprzedniej nocy… I przegoniłem złomiarzy... Tych, co się do domu włamali!
- Dlaczego miałabym panu uwierzyć?
-
-
- Spałem tu, w szopie… w środku nocy obudził mnie jakiś łomot… Dwóch facetów targało z domu lodówkę, wpakowali ją na wózek, a potem jeszcze wynosili jakieś garnki, lampy, cholera wie co… Słyszałem, jak idą przez podwórze… wyszedłem z szopy i jak ich pogoniłem, rzucili wszystko i spieprzali aż miło… Bardzo panią proszę, niech mnie pani wypuści…
-
-
Chwilę później tajemniczy mężczyzna - Rafał - opowie Annie swoją historię.
- Chcę być z panią szczery: miesiąc temu z więzienia wyszedłem i… koniec, nie mogę znaleźć pracy. Nikt mi nie chce pomóc, wszyscy się ode mnie odwrócili: rodzina, znajomi...
- Nie ma pan nikogo?
- Straciłem wszystko… I wszystkich.
-
-
A Gruszyńska nagle pomyśli o własnej, równie bolesnej przeszłości… I zamiast wezwać policję, zaproponuje Rafałowi pracę!
- Jeśli będzie pan doglądać terenu, pełnić rolę dozorcy, to ja… będę panu płacić jedzeniem i… dachem nad głową. Bo pieniędzy na razie nie mam! Pasuje panu?
- Czy pasuje? To najuczciwsza propozycja, jaką w życiu dostałem… Nigdy pani tego nie zapomnę!
Jak wiele ryzykuje Anna, pomagając kryminaliście? I przez jaką zbrodnię Rafał trafił do więzienia?
-
-
I w finale: kolejne problemy Janki. Tym razem dziewczyna sięgnie po leki na uspokojenie… A gdy Wojtek spróbuje z ukochaną o tym porozmawiać, dojdzie do ostrej kłótni.
- Od kiedy je bierzesz?
- Nie twój interes! Oddaj mi to, dobra?
- Najpierw powiedz, skąd je masz?
- Terapeuta mi je przepisał. Ten od ciebie!
- Kłamiesz, Janka… Terapeuta nie przepisuje lekarstw. A poza tym, przecież nie chodzisz już do niego na terapię…
-
-
Dziewczyna, zirytowana, zacznie się w końcu pakować. A Wojtek straci panowanie nad nerwami…
- Proszę cię, nie zachowuj się jak histeryczka… (…) Jestem cierpliwy, wyrozumiały, ale wszystko ma swoje granice! Zależy mi na tobie, ale po prostu… nie wyrabiam! Rozumiesz? Taka szarpanina na dłuższą metę nie jest zabawna…
- Na szczęście nie będziesz musiał dłużej jej znosić! Pa!
-
-
Kilka minut później, wzburzona, Janka wybiegnie z mieszkania. I w końcu pojedzie do miejsca, w którym została zaatakowana - i gdzie zabiła człowieka. Gotowa zmierzyć się z "upiorami" z przeszłości... Co wydarzy się dalej?
Emocje, zagadki i nowe przygody - zapraszamy na wyjątkowy koniec roku… Tylko na antenie Dwójki, tylko z serialem "M jak Miłość"!