back
Dramat młodej matki!
-
-
O poranku Chodakowski żegna się z ukochaną - tuż przed swoim wyjazdem do Frankfurtu, gdzie ma zastąpić na biznesowym spotkaniu ojca. I w żartach daje synowi pierwszą "lekcję":
- Masz być grzeczny i we wszystkim słuchać mamy!
A po chwili spogląda na narzeczoną:
- Pamiętasz, co mi obiecałaś? Że będziesz na siebie uważała…
-
-
Przed wyjściem z domu Marcin wręcza też Kasi prezent: piękną bransoletkę. Podarunek, którym chce pokazać ukochanej, jak wiele dla niego znaczy...
- Wywróciłaś moje życie do góry nogami. A tak naprawdę zmieniłaś je na lepsze…
-
-
Później Chodakowski prosi za to o pomoc Jankę…
- Denerwuję się, bo Kasia zostanie sama… A wiesz, za miesiąc poród… Poważna sprawa!
- Jeśli chcesz, mogę się twoją Kasią zaopiekować… Posiedzę z nią wieczorem, pogadam, zapytam, czy czegoś nie potrzebuje…
- Naprawdę? Zrobiłabyś to dla mnie?
- Jedź spokojnie, zajmę się twoją dziewczyną…
I w efekcie - godzinę później - Janka puka do sąsiadki…
-
-
- Przyniosłam tylko owoce i coś na śniadanie… ale może popołudniu zjadłybyśmy razem obiad? Wszystko kupię!
A Kasia widząc rywalkę od razu traci humor - i robi wszystko, by od spotkania się wykręcić. W końcu dziewczyna zapowiada Jance, że na kilka dni wybiera się do Grabiny. A ta od razu proponuje, że ją podwiezie.
-
-
- Obiecałam Marcinowi, że się tobą zajmę, sorry! Chyba, że pojedziesz do Grabiny taksówką, ale to raczej droga wycieczka… (…) To co? Za dwie godziny przed bistro? Taro pożyczy nam swój samochód!
Jednak Kasia wybiera podróż autobusem… Gotowa na wszystko - byle uniknąć kolejnej rozmowy z Janką. A w Grabinie, zamiast skierować się do Mostowiaków, idzie do lasu - na działkę, którą kupił niedawno Marcin. I po chwili wybiera numer do ukochanego…
-
-
- Zgadnij… skąd dzwonię? Z naszej sypialni! Z naszej przyszłej sypialni… Tej, która kiedyś będzie w naszym domu. Stoję dokładnie w tym miejscu, gdzie będzie stało łóżeczko naszego synka, a zaraz obok nasze! Piękny widok przez okno, mówię Ci…
- Jesteś w Grabinie? Na naszej działce? Jak to, kto cię przywiózł?
- Sama się przywiozłam. Nie denerwuj się, wszystko jest okay! Zostanę w Grabinie do czasu twojego powrotu!
-
-
- Nawet na chwilę nie można cię spuścić z oczu, bo już włóczysz się po jakichś wertepach… Szoruj do pani Basi, ale już! Jak wrócę, to sobie pogadamy!
Marcin żartuje, ale w głębi serca znów czuje niepokój… A chwilę później dochodzi do tragedii. Kasia czuje nagle ostry ból, chwyta się za brzuch… i traci przytomność.
-
-
Pomoc nadchodzi dopiero kilka godzin później. Rafał, podczas wieczornego spaceru, zauważa chorą i wzywa pogotowie:
- Dzwonię z lasu niedaleko Grabiny, gmina Lipnica… Byłem na spacerze i znalazłem leżącą na polanie dziewczynę… Jest w ciąży, nieprzytomna!
A w końcu, zdesperowany, chwyta Kasię na ręce i zanosi aż do pobliskiej drogi… I dopiero tam spotyka ratowników.