back
Przyjaźń, flirt… i wpadka!
-
-
- Kiedyś powiedziałeś, że gdybyśmy się spotkali kilka lat wcześniej, w innych okolicznościach…
- Nie miałbym żadnych skrupułów. Raczej nie skończyłoby się na spaniu na sofie…
- Cóż… wobec tego żałuję, że nie spotkaliśmy się właśnie wtedy. Może dziś nie byłabym… taka przegrana i samotna. Myślisz, że gdybyśmy się ze sobą przespali… to byłoby prościej? Łatwiej?
- Kto wie, może?
-
-
Dalszą rozmowę przerwie jednak telefon z Grabiny - od Marty.
- Cześć… Co u ciebie słychać, jak ci idzie praca? (…) Trochę się już za tobą stęskniłyśmy… Szkoda, że jednak nie pojechałeś z nami…
- Przepraszam, jestem zajęty, potem się zdzwonimy, dobrze? - Andrzej, zmieszany, szybko przerwie połączenie.
-
-
A jego żona od razu zacznie się niepokoić…
- Martwię się o Andrzeja… Ostatnio za dużo pracuje, źle wygląda, schudł. Przed chwilą z nim rozmawiałam i miał taki dziwny głos…
- Jak masz się martwić… to może lepiej jedź do niego? - Lucjan pośle córce ciepły uśmiech.
-
-
I po chwili da Marcie szczerą, małżeńską radę:
- Mężczyznę, nawet dorosłego, trzeba czasem przypilnować. Zatroszczyć się o niego, za rękę potrzymać… Kto to zrobi, jak nie ty?