Zapraszamy na 771. odcinek "M jak Miłość", a w nim…
Okońska jest załamana. Gdy w pracy na chwilę zostaje sama, ociera łzy. Paweł od razu to dostrzega:
- No co ty, Sylwia, płaczesz? Co się stało?
- A nic, takie tam… Mały poranny dołek. Samo przyszło, samo pójdzie…
- Akurat! Myślisz, że jestem ślepy? Lepiej powiedz: co się dzieje? Przecież widzę, że od paru dni popłakujesz po kątach… Słuchaj, młoda, jak się wygadasz, będzie ci dużo łatwiej - Zduński posyła dziewczynie ciepły uśmiech. - Wiem coś o tym… No, powiedz szczerze, o co chodzi? Słowo, że wszystko zostanie między nami!
- Widzisz, Paweł, ja…
Sylwia urywa. Wie, że na Zduńskiego zawsze mogła liczyć. Ale wciąż się waha. Bo jeśli zdradzi swoją tajemnicę, padnie kolejne pytanie - o to, kto jest ojcem dziecka…
Czy Sylwia zaufa Pawłowi i opowie o swoich problemach? Odpowiedź już we wtorek - zobacz koniecznie!