
Data publikacji: 2015-09-30A w "M jak Miłość"? Nowy bohater wystąpi już we wtorek. Marta zacznie pracę w Sądzie Apelacyjnym, a w pokoju sędziów powita ją miły, uśmiechnięty szatyn… Wcześniej, Marta będzie rozmawiała przez telefon...
- Ma mnie wprowadzać sędzia Kornacki - Wojciechowska będzie się czuła jak pierwszego dnia w szkole. - A o nim krążą legendy! Słyszałam, że jest strasznie uprzedzony do kobiet, wręcz anegdotycznie…
Marta szybko swoich słów pożałuje - odwróci się i niemal zderzy z nieznajomym, który - z kpiącym uśmiechem - wyciągnie do niej rękę...
- Przepraszam, nie zdążyłem się przedstawić: Janusz Kornacki…
- Proszę mi wybaczyć…
- Tak? I co jeszcze pani o mnie słyszała?
- Poddaję się. Nie wiem, jak mam pana przepraszać… Większej gafy na wejściu nie mogłam strzelić!
- Ależ spokojnie, droga pani. Nic takiego się nie stało. Od czasu do czasu dobrze jest usłyszeć kilka słów prawdy na swój temat - w głosie Kornackiego pojawi się chłód. - Mogę panią pocieszyć, że na szczęście nie będziemy za bardzo wchodzili sobie w drogę. Pani robi swoje, ja swoje. I obiecuję, że… Postaram się zbytnio nie afiszować ze swoim mizoginizmem…
W domu, Marta od razu opowie o swojej "przygodzie" Andrzejowi:
- Boże, taka wpadka! Już nigdy tam nie pójdę… Nie pokażę mu się na oczy!
A Budzyński? Z trudem ukryje rozbawienie.
- Jeśli Kornacki faktycznie jest uprzedzony do kobiet… To dałaś mu dobry powód, żeby się utwierdził w swojej opinii. A faceci lubią czuć, że mieli rację.
- Nie dobijaj mnie!
- Kiedy taka jest prawda. Jego ego na pewno z tego powodu nie ucierpiało…
Jak dalej potoczy się współpraca Marty i Kornackiego? Czy to pierwsze, niefortunne spotkanie wpłynie na ich dalsze stosunki? I Wojciechowska nie zyska nowego przyjaciela, tylko wroga? Emisja odcinka numer 838 już we wtorek - zobacz koniecznie!