- Zawsze się ukłonił, zagadał, albo o coś zapytał... A teraz? Szkoda słów. Zadaje się z największymi łobuzami w okolicy! I jak nic, zejdzie na złą drogę…
Kwaśniakowa, zirytowana, kręci głową. I od razu ciągnie opowieść dalej:
- To wina jego ojca… Tylko i wyłącznie! Stary Kowalczyk to kawał drania… Katuje chłopaka z byle powodu. Próbowałam z nim pogadać, ale omal sama nie oberwałam!
- Pani?! - Mostowiakowa jest w szoku.
- A jak! Tak mnie sklął, że wstyd powtarzać! I coś pani powiem… Lepiej, że dziewczynki przeniosły się do Warszawy. Bo to już nie jest dla nich odpowiednie towarzystwo…
Barbara, zdenerwowana, od razu opowiada o wszystkim Marcie:
- Ty, kochanie, na pewno będziesz wiedziała, co zrobić… Przecież ten człowiek nie może bezkarnie znęcać się nad dzieciakiem! I wiesz, w razie czego są świadkowie. Kwaśniakowa zgodziła się zeznawać… Nawet przed sądem!
A Wojciechowska? Postanawia załatwić sprawę sama. Chce odwiedzić Kowalczyka - i zmusić, by traktował Jarka z szacunkiem. Jednak Barbara, słysząc o planach córki, wpada w panikę:
- Proszę cię, nie idź tam, to furiat! Omal nie pobił Kwaśniakowej, a ty przy niej to takie chucherko… I Bóg wie, jak to się może skończyć!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jak zakończy się spotkanie Marty z agresywnym sąsiadem? I czy Barbara zdoła w końcu Jarkowi pomóc? Ciekawych zapraszamy w przyszłym tygodniu do TVP 2!