- Czy pożyczałeś dziś Markowi jakieś pieniądze?!
- Tak, trochę - Rogowski, zaskoczony, spogląda na koleżanki. - A o co chodzi?
- Na co je potrzebował? Niech zgadnę, na alimenty? Jasne… Na alimenty! - Zakrzewska posyła lekarzowi wściekłe spojrzenie. - A drugą połowę na te "alimenty" dołożył Staszek ze swojej wypłaty!
- I zostawili je u bukmachera! - Dorota jest równie wzburzona, co przyjaciółka.
- Co ty mówisz? - Maria jest w szoku. - Marek znowu… poszedł w tango?
- Owszem. Tak!
- Również dzięki twojemu mężowi! - Renia, bliska furii, odwraca się do Rogowskiego. - Artur, jesteś wielki! Brawo!
A Stadnicka załamuje ręce…
- Przecież prosiłam, żeby nigdy, przenigdy, pod żadnym pozorem nie pożyczać mu nawet najdrobniejszych pieniędzy! Bo przepije albo przegra na wyścigach!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena - i cała awantura - będzie miała finał? Tego dowiecie już we wtorek, oglądając odcinek numer 867!