- Agencja w sąsiedztwie?!
Filarska, gdy córka opowiada o nowych sąsiadach, jest w szoku. Za to Marszałek - zaintrygowany.
- To, że dziewczyny opalają się topless jeszcze o niczym nie świadczy… Swoją drogą… Masz tu może jakąś lornetkę?
- Niestety, nie opalają się same!
Piotrek od razu Marszałka "studzi". I, z ponurą miną, odwraca się do żony:
- Zabierz Lenkę do domu…
- Co chcesz zrobić? - w głosie Kingi słychać niepokój.
- Jak to, co? Nie ma co chować głowy w piasek! Idę z nimi pogadać!
- Czekaj, idę z tobą!
Marszałek szybko podąża za Zduńskim. A Filarska, przerażona, załamuje ręce:
- Matko Boska… Czy oni powariowali? Chyba nie będą się bić?!
"Rozmowa" jest ostra - choć do rękoczynów, na szczęście, nie dochodzi. A nowi sąsiedzi nie chcą ani zniknąć z ogrodu… Ani się ubierać. Kinga jest załamana. I, kilka godzin później, spogląda na męża:
- Piotruś, co my teraz zrobimy? Są wakacje, Lenka siedzi całymi dniami na dworze… Zaraz zacznie pytać, kim są te "panie"!
- Uprzedziłem tych gości, że jak będą odstawiać takie akcje w ogrodzie, to… Dzwonię na policję.
- Ale wtedy zacznie się wojna…
- No, to się zacznie!
Piotrek gniewnie zaciska usta - a Kinga, przestraszona, wygląda przez okno do ogrodu…
Kultury za mało - a mięśni za dużo. Jak Zduńscy poradzą sobie z nowymi sąsiadami? Czy ich dom nadal będzie bezpieczny? Odpowiedź już wkrótce…