- Gdybym ja naprawdę w to uwierzył… Już dawno strzeliłbym sobie w łeb!
Zapraszamy na 874. odcinek "M jak Miłość", a w nim…
Po utracie żony, Mostowiak regularnie zagląda do pubu. Jednak smutku, który odczuwa, nie da się "wypłukać" alkoholem… Sebek, zmartwiony, spogląda na przyjaciela:
- Mógłbym się powymądrzać i namawiać cię, żebyś tak nie pił, ale… Sam przez to przeszedłem. I wiem, że czasem wódka uspokaja.
- Już nie - Marek, zrezygnowany, wzrusza tylko ramionami. - Przestała działać.
- Niedobrze. Zawsze to jakieś… wyjście awaryjne.
- Są inne.
- To znaczy?
Sebastian patrzy badawczo na przyjaciela… A Mostowiak od razu się wycofuje:
- Nie, nic… Gadam bez sensu, jestem trochę zmęczony. Wiesz, jak to jest: dużo pracy, mało snu!
Tymczasem kilka godzin później, Marek jedzie do Warszawy - i spotyka się z tajemniczym mężczyzną. Wręcza mu plik banknotów, a w zamian dostaje mały pakunek. W środku jest pistolet…
Stop! Więcej nie zdradzimy. Czy Marek naprawdę… planuje samobójstwo? Czy rozpacz zaślepi go - tak, że zapomni o dzieciach i rodzicach? Emisja odcinka numer 874 już w poniedziałek. A przed Wami emocje, których lepiej nie przegapić!