- Mogłabyś porozmawiać z Markiem? Ostatnio zachowuje się tak dziwnie… Trzyma się z boku, godzinami siedzi na górze… Nawet sypialnię zamyka na klucz! Boję się, że coś złego się z nim dzieje. Może przed tobą się otworzy, może coś ci powie? - Barbara spogląda z nadzieją na córkę. - Zawsze byłaś dla niego autorytetem…
Zapraszamy na 876. odcinek "M jak Miłość", a w nim…
Marta jak nikt inny rozumie, co przeżywa Marek. Sama też była w żałobie. Poznała pustkę, brak nadziei… A na widok zdjęć Norberta, wciąż czuje dawny ból.
- Wiesz, co mi wtedy pomogło? Najprostsze, życiowe sprawy, które musiałam ogarnąć: szkoła Łukasza, opieka nad Anią, rachunki, opłaty…
Wojciechowska posyła bratu ciepły uśmiech. Próbuje mu pomóc, wskazać właściwą drogę… Jednak Marek kręci tylko głową:
- Nie mam siły, żeby się z tym wszystkim szarpać. I coraz częściej… Mam ochotę sobie odpuścić.
Mostowiak milknie. Przestraszony, że powiedział za dużo. A Marta od razu czujnie się prostuje:
- Co chcesz sobie odpuścić? Życie, rodzinę, a może dzieci? Dziewczynki, Mateusza?! Marek, do cholery, o czym ty w ogóle mówisz?!
Wojciechowska spogląda z napięciem na brata.
- Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo… Więc dalej: rusz tyłek i do przodu! Nie ma się co nad sobą roztkliwiać!
- Zawsze to samo - w końcu, Marek zaczyna się uśmiechać. - Jak miło liczyć na opieprz od starszej siostry!
- Widocznie zasługujesz! Od tego właśnie ma się starsze siostry!
Marta, widząc rozbawienie brata, szybko się uspokaja. I liczy na to, że kryzys minął… Jednak Mostowiak tylko udaje. Cierpi na depresję - i każdy dzień jest dla niego prawdziwą walką. Późnym wieczorem, Marek zamyka się w sypialni i ładuje pistolet…
Co wydarzy się dalej? Odpowiedź tylko na antenie TVP 2. Emisja odcinka numer 876 już w poniedziałek - zobacz koniecznie!