Natalka odbiera sms-a od przyjaciela… I czytając wiadomość, blednie. Przerażona, spogląda na rodzinę:
- Jezu… Ojciec tak go sprał, że Jarek wylądował na pogotowiu!
- Mam nadzieję, że teraz w końcu ktoś z tym facetem zrobi porządek!
Ula, w bezsilnej złości, zaciska pięści. Jednak siostra kręci tylko głową:
- Akurat! Jarek nie naskarży na ojca, mowy nie ma. Za bardzo się go boi…
Tymczasem Marta, słuchając dziewczyn, gniewnie marszczy brwi. Szybko wychodzi z domu - i kieruje się prosto do gospodarstwa Kowalczyka…
- Wydawało mi się, że ostatnio coś ustaliliśmy. Ale pan, zdaje się, nie dotrzymuje słowa!
Wojciechowska twardo spogląda na mężczyznę. A ojciec Jarka, wściekły, zaczyna jej grozić…
- Lubimy się wtrącać w nie swoje sprawy, co?! Wścibska paniusia z miasta przyszła mi naprawiać życie?... A wynocha stąd!
Kowalczyk nie panuje już nad agresją. I niebezpiecznie zbliża się do Marty…
- Ogłuchłaś?! Już cię nie ma, won!
Mężczyzna bierze zamach i ostro Wojciechowską popycha - prosto na bramę…
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena będzie miała finał? Odpowiedź już w poniedziałek - tylko na antenie TVP 2!