- Nie, no Janek… Normalnie mnie zastrzeliłeś. Na śmierć! - Zduński, z szerokim uśmiechem, zerka na "błyskotkę".
- Co jest, to chyba epidemia?
- Na to wygląda… I, cholera jedna, obstawiam, że zaraziłem się właśnie od ciebie!
- Super, pojęcia nie masz, jak się cieszę! To kiedy się oświadczysz?
- Jeszcze nie wiem. Muszę do tego dojrzeć… Odważyć się...
Zawadzki smętnie kręci głową.
- Wiesz, wziąć głęboki oddech przed skokiem w przepaść... Ale ty - na razie nikomu o tym ani słowa! Jasne?!
Janek posyła koledze "groźne" spojrzenie... A Paweł parska śmiechem.
- Jak słońce! Skok w przepaść? Jeśli chcesz, żeby Sylwia przyjęła ten pierścionek, nie używaj tak… soczystych porównań, poeto!
Co dalej? Czy Zawadzki wyzna w końcu swoją miłość? A Sylwia zakrzyknie z radością: "Tak!"? Odpowiedź już wkrótce…