Mirka zatrudnia ukochanego - nie pytając nawet wspólników o zdanie. A Podleśny, widząc rywala, z trudem panuje nad nerwami…
- Co ci strzeliło do głowy? Nie można cię ani na chwilę spuścić z oczu? Dlaczego to zrobiłaś, jakim prawem?! To nie jest tylko twoja firma, a może się mylę?! Może o czymś nie wiem?
Irek od razu robi przyjaciółce wymówki. A Kwiatkowska - jak zwykle - ma zgrabne wytłumaczenie.
- Zaproponowałam Krzysztofowi współpracę, ale tylko na czas przejściowy! Dopóki nie znajdzie pracy, która będzie… adekwatna do jego talentu i umiejętności. Poza tym, mamy w firmie gorący okres. I ktoś z doświadczeniem w biznesie na pewno się przyda. A tak na marginesie: Krzysiek przestudiował ofertę dla pana Zajdla i od razu wskazał dwa słabe punkty…
Argumenty są trafne. Jednak dla Irka to za mało. Kilka minut później, pełen goryczy, Podleśny zwraca się do Kuby:
- Po cholerę zatrudniała tego Jankowskiego? O co chodzi i dlaczego mnie nie wsparłeś, kiedy próbowałem przemówić jej do rozumu?!
- Bo to najlepszy biznesmen, jakiego znam - Ziober nie traci opanowania. - Może nam pomóc poustawiać parę spraw…
- Nadęty dupek!
- Ireczku, właśnie włącza ci się tryb psa ogrodnika...
- Musiałbym na głowę upaść! Ja naprawdę nic do tej… kobiety nie czuję!
- To po cholerę siedzisz tu zielony z zazdrości?!
Jak potoczy się współpraca Irka z Jankowskim? I czy ich konflikt może zaszkodzić firmie? Odpowiedź już wkrótce…