- Tyle brakowało, a zobaczyłbym narzeczoną wujka Tadeusza w całej… okazałości!
Kwadrans później, Budzyński wciąż jest w szoku. I o wszystkim opowiada Marcie… A co wydarzy się, gdy seniorka wyjdzie w końcu z wanny? Zapraszamy na 890 odcinek "M jak Miłość", a w nim…
Przy śniadaniu, Irenka przemawia niemal non stop. Aż gospodarzom rzedną miny… I więdną zmęczone uszy. Budzyński, zdesperowany, wymyka się w końcu z domu - i jedzie po pomoc do wuja.
- Zrobiła mi wykład, że puste węglowodany i cholesterol to wróg męskości… A potem, w ciągu kwadransa, zdiagnozowała u mnie trzy poważne schorzenia i gotowa była załatwiać mi miejsce w szpitalu!
Andrzej, załamany, spogląda na Tadeusza… A senior, z filozoficznym spokojem, wzrusza ramionami:
- Dobrze, że nie na cmentarzu.
- Jak ty to wytrzymywałeś?!
- No wiesz… Przy wszystkich jej wadach, to jednak ciągle jest piękna kobieta… I potrafi być naprawdę miła, troskliwa... Czuła… Ale przez ciebie ją straciłem.
- Przeze mnie?!
- Oczywiście! Szermowałeś wielkimi słowami: szacunek, uczciwość, lojalność… Posłuchałem cię nieopatrznie i Irenka ze mną zerwała.
- Zaraz, zaraz… Przyznałeś jej się do wszystkiego?
- Jak na spowiedzi!
- Do tego, że udawałeś?! - Andrzej, po raz kolejny, jest w szoku. - No, to gratuluję… cywilnej odwagi.
- Mój drogi, odwaga będzie teraz tobie potrzebna… Wczoraj chciałem już kupić wielki bukiet róż i ruszyć do was z misją pokojową, paść przed Irenką na kolana, błagać o wybaczenie… Ale w końcu, postanowiłem trochę poczekać - senior rzuca krewniakowi rozbawione spojrzenie. - Podpuściłeś mnie, to niech Irenka pomieszka trochę z wami… A ja posmakuję wolności, a co!
Andrzej blednie, Tadeusz zaciera ręce, a Irenka planuje kolejny "wykład" o zdrowiu… Jak długo Budzyński wytrzyma z narzeczoną wujka, w jednym domu… i w jednej łazience? Emisja odcinka numer 890 już w poniedziałek - lepiej nie przegapić!