- A miało być zupełnie inaczej… - pełna smutku, Zduńska odwraca się do męża. - Wybór kwiatów i trudna decyzja: spiąć włosy czy nie?
- Hej, spokojnie… Nie odwołaliśmy ślubu tylko go przełożyliśmy!
- Na czas bliżej nieokreślony!
- Jak tylko mama się odnajdzie…
- A my spłacimy długi i weźmiemy kolejny kredyt, to kto wie? Może w końcu się pobierzemy? Cudownie! Oczywiście, jeśli mama nie wykręci kolejnego numeru!
Paweł robi wszystko, by ukochaną pocieszyć. Jednak Asia - na myśl o tym, że okradła ją własna matka - z trudem panuje nad emocjami.
- Wiesz, co mnie najbardziej wkurza? Że my się o nią zamartwiamy, ja nie śpię po nocach, ty odwiedzasz podejrzane spelunki, a mamuśka za nasze pieniądze bawi się w najlepsze! Policja jej szuka, my jej szukamy… A jej największym zmartwieniem jest dobra passa!
Dziewczyna gniewnie zaciska usta… Jednak wkrótce, żałuje każdego ostrego słowa.
Kilka godzin później, Asia odbiera telefon z policji:
- Pani Joanna Zduńska?
- Tak, a o co chodzi?
- Starszy aspirant, Sebastian Trojan… Pani zgłaszała zaginięcie matki, Laury Liberadzkiej? W nocy odnaleziono na brzegu Wisły zwłoki kobiety, odpowiadające rysopisowi zaginionej. Czy pani zgodzi się na identyfikację?
Policjant milknie - a Joanna czuje, jak ziemia usuwa się jej spod stóp…
To scena, którą zobaczymy już we wtorek - w odcinku numer 897! Czy Asia naprawdę utraci matkę? I już nigdy nie wyzna Laurze, jak bardzo ją kocha? Ciekawych zapraszamy do TVP 2!