- Śniła mi się Jola… Właściwie ona… Śni mi się każdej nocy. Prosi, żebym ratowała Ewę, bo ona i dziecko potrzebują pomocy…
Tomek stara się przyjaciółkę uspokoić:
- Masz takie sny, bo myślisz o tym na okrągło… Ta sprawa nie daje ci żyć! Musisz trochę odpuścić. Śledztwo jest w toku i prędzej czy później… chłopaki trafią na jakiś ślad!
Jednak Olszewska, zdesperowana, kręci głową:
- Dobrze wiesz, jak takie sprawy się ślimaczą! A ja nie mogę czekać!
Tymczasem Ewa… odnajduje się sama. Dzwoni do ciotki i szybko tłumaczy:
- Nie mogę rozmawiać! Chcę tylko, żebyś coś przekazała mamie, bo ode mnie nie odbiera telefonów… Powiedz jej, że jak tylko będę mogła, wrócę do domu! Bo teraz nie mogę. I jeszcze… Że ją kocham i żeby się na mnie nie gniewała! Powiesz jej?
Dziewczyna chce się rozłączyć, ale Agnieszka ją powstrzymuje - w ostatniej chwili.
- Poczekaj! Twoja mama… Boże, dziecko, tak mi przykro…
Olszewska, bliska łez, z trudem dobiera słowa.
- Twoja mama nie żyje. Dziś jest pogrzeb…
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jak wiadomość o śmierci matki wpłynie na Ewę? Czy szok, który przeżyje dziewczyna, może zaszkodzić jej dziecku? Emisja odcinka numer 909 już we wtorek - zobacz koniecznie!