- Jak tu wszedłeś?
Jankowski, zdenerwowany, od razu blednie. Za to Wroński jest w swoim żywiole…
- Czy to ma znaczenie? Następnym razem spotkamy się w twoim mieszkaniu. I możesz być pewny, że nie wpadnę wtedy na przyjacielską pogawędkę - Igor rzuca "partnerowi" chłodne spojrzenie. - Postawiłeś mnie pod ścianą, przyjacielu. Czego nie znoszę. Masz szczęście, że nie jestem zbyt pamiętliwy... Postanowiłem dać ci szansę na… rehabilitację. Szczerze mówiąc, to twoja ostatnia szansa. Mam nadzieję, że jej nie zmarnujesz. Chcę, żebyś wrócił do pracy. I odebrał dla mnie styczniowy transport z Indii.
Biznesmen - kolejny raz - odmawia. A Wroński tylko kpiąco się uśmiecha:
- No, no… Jestem pod wrażeniem, że prezentujesz tak nieugiętą postawę! Ale może powinieneś to jeszcze przemyśleć? Bo wiesz… wypadki chodzą po ludziach. Nie chcę krakać, ale coś może się komuś stać. Coś bardzo nieprzyjemnego…
- Nie boję się - Jankowski, wściekły, z trudem panuje nad emocjami. - Jeszcze dziś pojadę na policję!
A Igor wciąż wygląda na rozbawionego:
- O, to bardzo szlachetne! Przyznasz się do winy i oddasz w ręce sprawiedliwości, tak? Myślisz, że w więzieniu będziesz bezpieczny?
- Nie obchodzi mnie to.
- Brawo! To mam dla ciebie dobrą wiadomość: włos ci z głowy nie spadnie! Wiesz, jak to będzie? Ciebie zamkną, a Mirkę w tym czasie potrąci samochód. Paskudne uderzenie, w plecy. Kręgosłup, nogi połamane… Szkoda. Takie ładne nogi…
- Ty draniu!
Krzysztof nie wytrzymuje napięcia i chwyta Wrońskiego za koszulę. A bandyta już wie, że zwyciężył.
- Bez nerwów… Jeszcze możesz to wszystko odkręcić! Wystarczy jeden twój telefon. Jutro dzwonisz do mnie z firmy i się meldujesz, a ja ci powiem, co masz dalej robić…
Czy Igor naprawdę zaatakuje Mirkę - choć wcześniej okazywał dziewczynie sympatię? Odpowiedź wkrótce… A emisja odcinka numer 912 już w poniedziałek - zobacz koniecznie!