- Bank wszedł na hipotekę Oazy. Lada moment możemy się tu spodziewać komornika.
Zapraszamy na 914. odcinek "M jak Miłość", a w nim…
- Janek, o czym ty mówisz? Jaki bank, jaki komornik?!
Zduński jest w szoku. A szef, załamany, opowiada w skrócie całą historię:
- Dałem się podejść. Jak gówniarz, jak ostatni smarkacz! Pamiętasz ten wspólny biznes z Przegrodzkim?
- No tak, kupiliście ten lokal obok…
- A potem Przegrodzki się wycofał, a ja zostałem z ręką w nocniku.
- Przecież wzięliście kredyt na wspólną firmę…
- Wzięliśmy, a jakże… Tylko go Przegrodzki, pan "prezes", nie spłacał! A potem sprzedał dom, wyjechał i ani widu, ani słychu! Nawet Ola nie wie, gdzie jest ojciec. A do mnie bank zapukał o spłatę zaległych rat, odsetek… Część spłaciłem. Wziąłem dodatkowy kredyt, bo nie dawałem rady. Ale teraz… Jestem zrujnowany.
Zduński, po wyznaniu szefa, długo nie może dojść do siebie. Tymczasem Joanna - gdy mąż wraca do domu i opowiada o problemach w klubie... wybucha radością!
- Super! Nareszcie nadszedł czas na zmiany!
Dziewczyna szeroko się uśmiecha - niemal z triumfem. I widząc minę Pawła, spokojnie tłumaczy:
- Wiem, że to dla ciebie przykre... Ale nie będę udawała, że rozpaczam z tego powodu. Naprawdę uważam, że to dla ciebie szansa, żeby zacząć wszystko od nowa! Oboje wiemy, że sam nigdy byś się na to nie zdecydował.
A Zduński... znów jest w szoku.
- Jasne. Ja wiem, co sądzisz na temat mojej pracy… Ale to już przesada! W ogóle nie bierzesz pod uwagę, że ludzie stracą robotę?!
Czy Janek zdoła uratować zadłużony klub - na przekór nadziejom Joanny? A jeśli nie… Jak upadek Oazy wpłynie na małżeństwo Zduńskich? Ciekawych zapraszamy do TVP 2. Emisja odcinka numer 914 już w poniedziałek!