Ciągłe zmęczenie, depresja, bóle serca… Sylwia obserwuje ukochanego - i coraz bardziej się niepokoi. Aż w końcu, opowiada o problemach Zawadzkiego Pawłowi.
- Całymi dniami siedzi przed telewizorem, apatyczny, kompletnie bez życia… Nawet nie słyszy, co się do niego mówi! - w głosie dziewczyny słychać napięcie. - Wcześniej jechał na adrenalinie: plajta Oazy, oświadczyny, euforia… A teraz nagle oklapł. W nocy się źle poczuł, ale do lekarza oczywiście nie chce iść! Pogadaj z nim, bo ja już nie mam siły…
Zduński od razu czuje, że sprawa jest poważna. I obiecuje Sylwii wsparcie. Jednak pomoc nadchodzi zbyt późno…
Wieczorem, Paweł odbiera kolejny telefon od przyjaciółki. Janek ma problemy z oddychaniem i znów czuje ból serca…
- O jasna cholera! Nie, nie czekaj, dzwoń po karetkę! Zaraz tam będę!
Zduński, przerażony, dociera do domu szefa w ciągu kilku minut. Karetki wciąż nie ma - a Zawadzki traci przytomność… Sylwia nie opuszcza ukochanego na krok:
- Boże, Paweł, tak się boję!
A Zduński sprawdza u chorego tętno i - bliski paniki - próbuje przypomnieć sobie wszystko, czego nauczył się pracując w pogotowiu.
- Będzie dobrze… Janek, słyszysz? Karetka już jedzie, trzymaj się, chłopie! Oddychaj spokojnie, tylko spokojnie, wszystko jest pod kontrolą… Zaraz przyjedzie lekarz… Sylwia, okno… Otwórz okno!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Czy Zawadzki odzyska zdrowie? Karetka przyjedzie na czas - i Janka uda się uratować? Emisja odcinka numer 919 już we wtorek, zobacz koniecznie!