Budzyński odwiedza małą Anię - i zostaje w domu na cały wieczór. Choć Marcie wyraźnie się to nie podoba… Gdy mała zasypia w końcu w łóżeczku, Andrzej wraca do salonu i posyła żonie ciepły uśmiech:
- Jak miło. Spokój, cisza… Jak za starych dobrych czasów.
- Stare dobre czasy już nie wrócą - Wojciechowska od razu nerwowo się prostuje. - I zastanawiam się, kiedy to w końcu zrozumiesz!
Jednak Budzyńskiego to nie zraża.
- A ja zastanawiam się, kiedy w końcu zrozumiesz… że nigdy w życiu nie zgodzę się na nasz rozwód.
Andrzej spogląda Marcie prosto w oczy - opanowany i pewny siebie.
- Po prostu nie. Nie mam zamiaru bagatelizować tego, co się stało… Ale stało się. Przeszło, minęło! I teraz zrobię wszystko, żeby cię odzyskać - na chwilę, Budzyński zawiesza głos. - I będę ci to powtarzać do znudzenia… Słyszysz? Nigdy nie pozwolę ci odejść…
Stop! Więcej nie zdradzimy. Ciekawi, jaki scena będzie miała finał? Emisja odcinka już we wtorek… Obecność przed telewizorami: obowiązkowa!